Baseballista zarobi najwięcej w historii. Kontrakt, który przyćmił wszystkie inne

Juan Soto zawsze negocjował wysoko i w końcu dostał największą umowę w historii sportu. Baseballista z Dominikany zarobi 765 mln dol. w 15 lat.

Publikacja: 11.12.2024 20:38

Juan Soto ma dopiero 26 lat, za sobą swój najlepszy sezon, a przed sobą – świetlaną przyszłość

Juan Soto ma dopiero 26 lat, za sobą swój najlepszy sezon, a przed sobą – świetlaną przyszłość

Foto: Sarah Stier / GETTY IMAGES NORTH AMERICA

Niedawno Soto występował w World Series, czyli finale MLB (Major League Baseball), ale nie miał powodów do radości, bo jego New York Yankees przegrali z Los Angeles Dodgers. Po sezonie stał się wolnym agentem i już wcześniej było wiadomo, że ustawi się po niego kolejka chętnych.

Giganci, którzy dopiero co mierzyli się w wielkim finale, teraz mieli rywalizować na pieniądze. Ale do walki o znakomitego zapolowego przystąpili też Boston Red Sox, Toronto Blue Jays i New York Mets. Reprezentujący Soto, nazywany najpotężniejszym agentem w świecie sportu, Scott Boras (zastąpił w tej roli słynnego Davida Falka, agenta Michaela Jordana), przebierał w ofertach i w niedzielę, w Dallas,wybrał najkorzystniejszą (czytaj: najhojniejszą).

Już dwa lata temu Washington Nationals, próbując przekonać Soto do pozostania w stolicy, oferowali mu 440 mln dol. za 15 lat gry. Nie dał się namówić. Potem bezskutecznie próbowali go u siebie zatrzymać San Diego Padres. Teraz Yankees położyli na stole aż 760 mln dol. za 16 lat gry. Nawet to nie wystarczyło.

Soto dostał od Mets więcej niż rok wcześniej Shohei Ohtani, któremu Los Angeles Dodgers zaoferowali 700 mln dol. za 10 lat gry. Tak naprawdę Japończyk, którym zachwyca się cały świat baseballa, otrzyma zresztą – w wyniku dość specyficznych obwarowań – nieco mniejsze pieniądze. „Kontrakt Soto przyćmiewa tę i każdą inną umowę w historii MLB pod każdym względem” – czytamy na oficjalnej stronie MLB.

Czytaj więcej

Arabia Saudyjska organizatorem mundialu. Kosztowna zabawa na pustyni

Juan Soto. Jeden z najlepszych uderzających w lidze MLB

Talent z Dominikany przeszedł do rywala zza miedzy, wybrał drużynę mniej utytułowaną, (Yankees mają na koncie 27 mistrzowskich tytułów, Mets zaledwie 2, ostatnie w 1986 roku), pozostającą zawsze w cieniu słynnych sąsiadów, ale widocznie to nie miało znaczenia. Yankees zostali przelicytowani przez Mets, którzy już w tym sezonie mieli wysokie aspiracje. Grali w finale National League (czyli byli o krok od World Series) – ulegli Dodgers, którzy później cieszyli się z mistrzostwa.

W 2015 roku Juan Soto podpisał umowę z Washinghton Nationals. Początkowo występował w niższych ligach, w MLB w barwach Nationals zadebiutował w 2018 roku. Miał 19 lat. Już w kolejnym sezonie świętował ze stołeczną drużyną mistrzostwo.

Jest uważany za jednego z najlepszych uderzających w lidze, w zakończonym sezonie zaliczył 41 home runów. W ciągu tych sześciu sezonów w MLB pięć razy zajmował miejsce w pierwszej dziesiątce MVP (najbardziej wartościowych graczy ligi), czterokrotnie wystąpił w meczu gwiazd. Ma dopiero 26 lat, za sobą swój najlepszy sezon, a przed sobą – świetlaną przyszłość.

Urodził się w Santo Domingo. W baseball wprowadzał go tata. Zanim złapał za prawdziwy kij do baseballa, brał w ręce wszystko, co go przypominało, a tata rzucał mu kapsle z butelek, papierowe kulki albo kamienie. A potem, w miarę upływu lat, powtarzał synowi, że sam talent nie wystarczy, potrzeba zaangażowania i odwagi.

Mama była zawsze najwierniejszą fanką Juana. – Kocham tę grę, odkąd byłem małym dzieckiem i nigdy mi się nie znudziła – mówił po wielu latach, kiedy był już gwiazdą.

Czytaj więcej

Indie kontra Chiny. Szachowa gra o tytuł w cieniu Norwega, którego pokonała nuda

Skąd w lidze MLB tak gigantyczne pieniądze?

Jako dzieciak podziwiał Robinsona Cano, reprezentanta Dominikany, który wówczas grał w New York Yankees. Po latach, kiedy spotkali się na boisku (Soto zaczynał, a Cano kończył karierę w MLB), młody zawodnik nie mógł uwierzyć, że bierze udział w tych samych rozgrywkach, co jego idol.

Soto mógł dostać gigantyczny kontrakt, bo MLB jest jedyną ligą spośród wielkiej czwórki amerykańskiego sportu – tworzą ją ponadto NFL (futbol amerykański), NBA (koszykówka) i NHL (hokej) – w której nie obowiązuje tzw. salary cap, czyli ograniczona pula wydatków na kontrakty w danym sezonie.

Salary cap oznacza, że kluby muszą pilnować dyscypliny finansowej i zmieścić się w wyznaczonym limicie. W MLB limitów nie ma. Co prawda kluby, które wydają najwięcej, muszą zapłacić tzw. podatek od luksusu (rozdzielany później pomiędzy najbiedniejszych), ale ich bogaci właściciele wcale się tym nie przejmują.

Przykładowo w grupie właścicieli Dodgers jest Todd Boehly. O grubości jego portfela można się przekonać po tym, jak szasta pieniędzmi w Chelsea. Mniej zamożny, ale bardziej znany jest inny udziałowiec Dodgers Magic Johnson, jeden z najlepszych koszykarzy w historii NBA.

Właściciel Mets Steve Cohen wkroczył do klubu z Nowego Jorku w 2012 roku, a w 2020 roku przejął większościowy pakiet akcji. Od tego czasu nie ukrywa ogromnych aspiracji. Pieniędzy nie liczy, robią to za niego dziennikarze – jego majątek jest szacowany na ponad 20 mld dol.

Kolportowane od wielu lat wiadomości o śmierci baseballa są mocno przesadzone. Ten sport ma rzesze kibiców nie tylko w USA, ale i Japonii, na Dominikanie, Kubie czy w Wenezueli, a nieskrępowani żadnymi finansowymi ograniczeniami właściciele klubów MLB wydają, ile zechcą, by mieć u siebie najlepszych zawodników. Dlatego na liście najwyższych kontraktów w historii sportu dwa pierwsze miejsca należą do anonimowych u nas baseballistów (Soho i Ohtani), którzy wyprzedzają cieszących się globalną sławą Lionela Messiego i Cristiano Ronaldo.

Niedawno Soto występował w World Series, czyli finale MLB (Major League Baseball), ale nie miał powodów do radości, bo jego New York Yankees przegrali z Los Angeles Dodgers. Po sezonie stał się wolnym agentem i już wcześniej było wiadomo, że ustawi się po niego kolejka chętnych.

Giganci, którzy dopiero co mierzyli się w wielkim finale, teraz mieli rywalizować na pieniądze. Ale do walki o znakomitego zapolowego przystąpili też Boston Red Sox, Toronto Blue Jays i New York Mets. Reprezentujący Soto, nazywany najpotężniejszym agentem w świecie sportu, Scott Boras (zastąpił w tej roli słynnego Davida Falka, agenta Michaela Jordana), przebierał w ofertach i w niedzielę, w Dallas,wybrał najkorzystniejszą (czytaj: najhojniejszą).

Pozostało 87% artykułu
Inne sporty
Indie kontra Chiny. Szachowa gra o tytuł w cieniu Norwega, którego pokonała nuda
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inne sporty
Mistrzostwa świata w pływaniu. Czy Katarzyna Wasick znów dopłynie do podium?
Inne sporty
Kolarskie rekordy bije amator. Czy to jest możliwe?
Inne sporty
Mistrzostwa świata w pływaniu. Polacy jadą do Budapesztu po medale
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Inne sporty
Natalia Sidorowicz odniosła życiowy sukces. Czy pójdzie za ciosem?