Niedawno Soto występował w World Series, czyli finale MLB (Major League Baseball), ale nie miał powodów do radości, bo jego New York Yankees przegrali z Los Angeles Dodgers. Po sezonie stał się wolnym agentem i już wcześniej było wiadomo, że ustawi się po niego kolejka chętnych.
Giganci, którzy dopiero co mierzyli się w wielkim finale, teraz mieli rywalizować na pieniądze. Ale do walki o znakomitego zapolowego przystąpili też Boston Red Sox, Toronto Blue Jays i New York Mets. Reprezentujący Soto, nazywany najpotężniejszym agentem w świecie sportu, Scott Boras (zastąpił w tej roli słynnego Davida Falka, agenta Michaela Jordana), przebierał w ofertach i w niedzielę, w Dallas,wybrał najkorzystniejszą (czytaj: najhojniejszą).