Złoty orzeł blisko Prevca

W Turnieju Czterech Skoczni rządzi Peter Prevc, Polacy wciąż daleko. W Tour de Ski polski ból i norweska zabawa.

Publikacja: 03.01.2016 18:56

Peter Prevc wygrał już dwa konkursy i w Bischofshofen zapewne będzie świętował swoje pierwsze zwycię

Peter Prevc wygrał już dwa konkursy i w Bischofshofen zapewne będzie świętował swoje pierwsze zwycięstwo w turnieju

Foto: PAP/EPA

Wygrał w Garmisch-Partenkirchen, dodał jeszcze bardziej efektowny sukces w Innsbrucku i przed finałowym konkursem w środę w Bischofshofen nie ma wielu takich, którzy nie wskażą Petera Prevca jako zwycięzcę 64. Turnieju Czterech Skoczni.

Słoweniec na razie nic sobie nie robi z presji rodaków, oczekiwań publiczności, nie zjada go też ambicja. Skacze po profesorsku – w seriach treningowych bez napięcia, w konkursach z chłodną perfekcją. Finałowy skok na Bergisel – 132 m z wiatrem w plecy (więcej nie skoczył nikt, nawet z podmuchami pod narty), to był kolejny majstersztyk.

Prevc ma już prawie 20 punktów przewagi nad Niemcem Severinem Freundem, zmarnować ją, wyłączywszy przypadki losowe, to raczej niemożliwe. Do końca będzie natomiast trwała walka o trzecie miejsce, bo Norwega Kennetha Gangnesa i Austriaka Michaela Hayboecka dzieli tylko 1,2 punktu.

Polacy: mały krok do przodu

Zasłużony podziw dla liderów turnieju to jedno, drugie – tląca się nadzieja, że może jednak odrodzą się polscy skoczkowie. W Innsbrucku zrobili krok, a raczej kroczek do przodu: Kamil Stoch był 16., Dawid Kubacki 24., Stefan Hula 27., Maciej Kot 35. Trzech w serii finałowej – tego jeszcze nie było, choć oczywiście te miejsca nie powodują żadnego przypływu dumy.

W słowach Stocha i trenera Łukasza Kruczka słychać pierwsze nuty optymizmu, dotyczą one przede wszystkim diagnozy błędu popełnianego przez mistrza olimpijskiego. Naprawa, jak sugerował prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner podczas niedzielnej transmisji telewizyjnej, nastąpi na „kopycie w Ramsau", czyli na niewielkiej skoczni w Austrii, która nieraz pomagała polskiej kadrze w kłopotliwych sytuacjach. W Ramsau jest już kadra B i Piotr Żyła, szlifowanie formy już trwa, bo niedługo najważniejsze z polskiego punktu widzenia styczniowe konkursy Pucharu Świata – na Wielkiej Krokwi w Zakopanem.

Oznacza to, że Stoch najprawdopodobniej nie wystartuje po TCS w zawodach pucharowych w Willingen i być może w mistrzostwach świata w lotach w Bad Mitterndorf/Tauplitz.

Na razie polska piątka pojawi się po dniu przerwy na skoczni im. Paula Ausserleitnera w Bischofshofen, by tam 5 i 6 stycznia dokończyć z honorem Turniej Czterech Skoczni. Kwalifikacje zaplanowano na wtorek o 17, dzień później rozpocznie się ostatni konkurs. Można optymistycznie zakładać, że Kamil Stoch powinien być blisko pierwszej dziesiątki – we wcześniejszych konkursach zajmował kolejno miejsca 23., 19. i 16., w klasyfikacji generalnej daje mu to 18. pozycję.

Złoty orzeł na postumencie, czeki i splendory czekają jednak na innych.

Tour de Ski: Norwegia i długo nic

Po trzech etapach w Lenzerheide jest tak, jak chcą w Oslo: w obu klasyfikacjach prowadzą trójkami Norweżki i Norwegowie. Kolejność zasadniczo ustawiły sobotnie biegi masowe na 15 km (panie) i 30 km (panowie) stylem klasycznym, które wygrali faworyci: Therese Johaug i Martin Johnsrud Sundby.

W niedzielę jednak podczas biegu pościgowego pań na 5 km (krok łyżwowy) po ładnym ataku Ingvild Flugstad Oestberg zabrała Johaug koszulkę liderki, wybiegała (z bonusami) 14,3 s przewagi i to jest na razie najlepszy powód, by atrakcje sportowe Touru nie zgasły.

Sundby jest zawzięcie ścigany przez Pettera Northuga, ale tu przewaga lidera jest większa, wynosi ponad półtorej minuty.

Justyna Kowalczyk po sprinterskiej wpadce w sobotę była 19. i mówiła za metą o krańcowym zmęczeniu. W niedzielę jednak podjęła trud biegania w kryzysie formy. Była 21., nic nie zyskała, ale też niewiele straciła i jest nadzieja, że będzie się wspinać 10 stycznia na Alpe Cermis.

W poniedziałek w Tour de Ski jest dzień przerwy, od wtorku w planie są dwa dni biegania w Oberstdorfie. Najpierw sprint, dzień później bieg pań ze startu wspólnego na 10 km i panów na 15 km. Obie konkurencje stylem klasycznym, czyli dla Justyny Kowalczyk lżejszym do przetrwania. Pozostaje trzymać kciuki.

Turniej Czterech Skoczni

- Konkurs w Innsbrucku: 1. P. Prevc (Słowenia) 269,5 pkt (125 i 132 m); 2. S. Freund (Niemcy) 258,4 (122,5 i 128); 3. K. Gangnes (Norwegia) 251,4 (126,5 i 124); 4. J.A. Forfang (Norwegia) 249,7 (122 i 124); 5. M. Hayboeck (Austria) 247,5 (119 i 123,5);... 16. K. Stoch 226,1 (118,5 i 120,5); 24. D. Kubacki 219,3 (118,5 i 118); 27. S. Hula 213,8 (114,5 i 118); 35. M. Kot (wszyscy Polska) 103,5 (115).

- Po trzech konkursach: 1. Prevc 842,1 pkt; 2. Freund 822,4; 3. Gangnes 800,2; 4. Hayboeck 799,0; 5. Forfang 779,3;... 18. Stoch 692,8; 28. Hula 535,4; 36. Kubacki 323,2; 37. Kot 317,7.

- Klasyfikacja PŚ (po 10 konkursach): 1. Prevc 824; 2. Freund 639, 3. Gangnes 550; 4. Hayboeck 427; 5. Forfang 416;.... 20. Stoch 127, 26. Hula 63; 33. Kot 43.

Tour de Ski

- Bieg pościgowy kobiet (5,3 km tech. dow.): 1. I. F. Oestberg 13.02,3; 2. T. Johaug 9,3 s straty; 3. H. Weng (wszystkie Norwegia) 18,4;... 21. J. Kowalczyk (Polska) 39,3.

- Klasyfikacja Tour de Ski (po 3. etapach): 1. Oestberg 56.25,6; 2. Johaug 14,3 s straty; 3. Weng 2.13,6; 4. C. Kalla (Szwecja) 2.45,8; 5. A. Kylloenen 2.52,2; 6. K. Niskanen (obie Finlandia) 2.56,7;... 21. Kowalczyk 5.07,5.

Inne sporty
Za bardzo lewicowy. Martin Fourcade wycofuje swoją kandydaturę
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Inne sporty
Polskie kolarstwo. Nadzieja w kobietach i Stanisławie Aniołkowskim
pływanie
Bartosz Kizierowski trenerem reprezentacji Polski
Inne sporty
Mistrzostwa Europy. Damian Żurek i Kaja Ziomek-Nogal blisko podium
Szachy
Sukces polskiego arcymistrza. Jan-Krzysztof Duda z medalem mistrzostw świata