Nowy mistrz świata to też Anglik, ale kraj oszalał na punkcie Littlera. Niektórzy uważają, że cały kraj, bo dart jest tam drugim najchętniej obstawianym u bukmacherów i trzeci najczęściej oglądany — po piłce nożnej oraz rugby – sport. Finał odbył się w londyńskim Alexandra Palace, gdzie rozstawiony z „trójką” Humpries zasłużenie zwyciężył 7:4.
Luke Littler pokonał legendę darta
Littler prawo gry w imprezie uzyskał, wygrywając tytuł wśród młodzieżowców. W półfinale tamtych zmagań Anglik pokonał Sebastiana Białeckiego. Wiadomo było, że ma talent, ale nikt nie spodziewał się, że w pierwszych seniorskich mistrzostwach poradzi sobie tak znakomicie. Młodzian w czwartej rundzie pokonał przecież legendę darta, starszego o 40 lat Holendra Raymonda van Barnevelda, a w półfinale był lepszy od mistrza świata z 2018 roku Roba Crossa.
Czytaj więcej
Jan-Krzysztof Duda nie podał ręki Denisowi Chismatułlinowi podczas meczu szachowych mistrzostw świata. Rosjanin to putinista i zwolennik wojny w Ukrainie, ale w największych imprezach wciąż gra.
16-latek w finale prowadził nawet 4:2, ale później Humphries przejął mecz. Obaj nie grali ze sobą pierwszy raz, bo ponad cztery lata temu rywalizowali w jednym z lokalnych pubów. Dotarli nawet do finału. To była impreza, jakich w Anglii rozgrywa się tysiące. Stawką podobno było wówczas 250 funtów. Teraz do zgarnięcia było znacznie więcej, bo mistrz świata zarobił 500, a wicemistrz globu – 200 tysięcy funtów.
Anglicy zdominowali mistrzostwa świata. Dart wrócił do domu
Gospodarze mogą śmiało powiedzieć, że „dart wrócił do domu”, bo mowa o kraju, który uznaje się za jego ojczyznę. Podobno właśnie tamtejsi łucznicy i marynarze jako pierwsi rywalizowali w grze podobnej do dzisiejszego darta. Opracowanie kształtu tarczy oraz zasad przypisuje się stolarzowi z Lancashire Brianowi Gamlinowi.