W niedzielę, we wrocławskiej Hali Stulecia odbędą się mistrzostwa Polski na Ergometrze Wioślarskim. W „Ergowiosłach 2016” swój udział zapowiedziało 372 zawodniczek i zawodników – w tym także byłych i przyszłych olimpijczyków.
– To rekordowo dużo – zauważa Paweł Rańda, organizator, wicemistrz olimpijski z igrzysk w Pekinie w czwórce bez sternika wagi lekkiej. – Zwłaszcza że w tym roku każdy uczestnik zawodów musi mieć ważną licencję. Z tego powodu musiało wycofać się sporo weteranów, którzy jej nie posiadali.
Udział w mistrzostwach jest obowiązkowy dla wszystkich członków kadry narodowej. Również tych, którzy już wywalczyli paszporty olimpijskie, ale i dla wszystkich kandydatów do reprezentacji, których kwalifikacje dopiero czekają. Dlatego w hali zobaczymy całą czołówkę. Od piątku we Wrocławiu jest już m.in. medalistka igrzysk w Londynie Magdalena Fularczyk-Kozłowska, która przyjechała prosto ze zgrupowania kadry w Livigno.
– Występ na ergometrze jest dla nas imprezą testową, wyniki nie zadecydują o składzie osady na igrzyska – mówi wioślarka Weronika Deresz. – Z drugiej strony będziemy walczyć o ustanowienie rekordów życiowych, bo ten sprawdzian podsumuje naszą pracę wykonaną w zimie. Zaraz po zawodach we Wrocławiu ruszamy na dwa z rzędu grupowania w Portugalii. Tam zajmiemy się już wiosłowaniem na wodzie i szlifowaniem techniki przed nadchodzącymi Pucharami Świata – dodaje.
W niedzielnych zawodach zobaczymy także m.in. paraolimpijczyka Michała Gadowskiego. Wioślarz Startu Szczecin zdobył złoty medal podczas niedawnych halowych mistrzostw Europy na ergometrze w węgierskim Gyor. – We Wrocławiu chcę powalczyć o kolejne złoto – mówi Gadowski. – Do tego liczę, że uda mi pobić swój rekord życiowy – dodaje.