Bieg kobiecy od początku był pokazem siły i umiejętności Johaug. Największym problemem Norweżki okazał się upadek pod koniec pierwszej z czterech pętli trasy – po kolizji z Fridą Karlsson. Ceną okazał sę złamany kijek i parę chwil potrzebnych na odrobienie niewielkiej straty do Szwedki. Potem klasyka – ucieczka od reszty na wzniesieniach w drugiej połowie dystansu, pół minuty przewagi na mecie. Karlsson pozostała zacięta walka z koleżanką z reprezentacji Szwecji Ebbą Andersson o srebrny medal.
Rywalizacja mężczyzn sprowadziła się do dość niezwykłej walki samotnego Bolszunowa z piątką Norwegów. Wydawało się, że liczebna przewaga i wzajemna współpraca wystarczą, by pokonać Rosjanina, ale tempo lidera PŚ okazało się za mocne. Decydował finisz, w którym Bolszunow wyprzedził najbardziej wytrzymałą norweską dwójkę: Simena Hegstada Kruegera i Hansa Christera Holunda. Mistrz sprintu Johannes Hoesflot Klaebo był czwarty.
O Polkach i Polakach wiele napisać nie można. Najlepsza w ekipie żeńskiej Izabela Marcisz zajęła 40. miejsce, choć po pierwszej części biegu stylem klasycznym była 26. Wśród mężczyzn Mateusz Haratyk był 55. na 58 biegaczy, którzy ukończyli rywalizację. Kacper Antolec został zdublowany i zdjęty z trasy.
Pierwszą i jedyną kobiecą konkurencję kombinacji norweskiej – skok na skoczni normalnej plus bieg na 5 km stylem dowolnym – w całości opanowały Norweżki. Pierwszą w historii mistrzynią świata w tej specjalności została Gyda Westvold Hansen. Wystartowało 29 kombinatorek, ukończyło rywalizację 28.
Bieg łączony kobiet (7,5+7,5 km): 1. T. Johaug (Norwegia) 38.35,5 min.; 2. F. Karlsson +30,0 s; 3. E. Andersson (obie Szwecja) +30,2;...40. I. Marcisz +5.25,5; 47. K. Kaleta +7.00,9; 53. K. Kukuczka (wszystkie Polska) +8.17,8.
