Jedni określają ten wyścig Formułą 1 żeglarstwa. Inni twierdzą, że to sporty samochodowe mogły czerpać z bogatej historii regat o Puchar Ameryki. Fakty są raczej po stronie żeglarzy – po raz pierwszy ścigali się w 1851 roku i już wtedy na pytanie królowej Wiktorii: – A kto był drugi? – padła znana powszechnie odpowiedź: – Drugiego, Wasza Królewska Wysokość, nie ma.
Po wielu latach, w czasie których zmieniały się jachty oraz miejsca i reguły rywalizacji, zasada, że zwycięzca bierze wszystko – puchar, prestiż oraz możliwość decydowania, gdzie i na jakich warunkach rozegrane zostaną następne regaty – niemal się nie zmienia. Stałe jest także to, że regaty fascynują co cztery lata nie tylko świat żeglarstwa.
Tegoroczna edycja, nr 36, również jest taka. Zgodnie z długą tradycją w finale biorą udział dwa jachty: obrońca pucharu i pretendent wyłoniony w eliminacjach. Obecnie: Emirates Team New Zealand i Luna Rossa Prada Pirelli.
Wsparcie rządu
Pretendent dostał się do finału niełatwą drogą, poprzez pełne dramatyzmu regaty, w których najpierw odpadł syndykat American Magic, a potem INEOS Team UK.
Luna Rossa Prada Pirelli to ekipa włoska. Jej właścicielem i głównym sponsorem jest Patrizio Bertelli (prowadzący od lat z żoną Miuccią Pradą imperium modowe Prada), który na początku 2018 roku zadeklarował 65 mln euro na kolejną kampanię w Pucharze Ameryki. Kolejną, bo miliarder wspiera ekipę Luna Rossa w Pucharze Ameryki już szósty raz, od 1997 roku.