W sobotę rozegrano bieg masowy na 10 km techniką klasyczną, w którym pucharowych punktów nie było, liczył się tylko czas do niedzielnego biegu pościgowego. Najlepsza polska biegaczka postanowiła szybko uciec rywalkom i przez kilka kilometrów ten plan miał szanse powodzenia.
Trasa w Santa Caterina była dość trudna, po kilku podbiegach znacznie zmniejszyła się grupa tych, które mogły się liczyć na mecie. Wśród nich nie było też Szwedki Charlotte Kalli, głównej rywalki Kowalczyk do trzeciego miejsca w PŚ.
Z walki nie zrezygnowała jednak liderka Pucharu Świata Virpi Kuitunen. W końcowej części trasy dogoniła Polkę i na finiszu okazała się silniejsza.Po dodaniu czasów prologu, biegu masowego i uwzględnieniu bonusów na starcie finałowego biegu pościgowego w niedzielę (10 km techniką dowolną) Kuitunen miała 2,5 sekundy przewagi nad Polką i 27,6 s nad Niemką Claudią Nystad. Ostatni bieg sezonu był w przybliżeniu powtórką przedostatniego.Polska biegaczka znów wszystkim uciekła, jej przewaga nad Kuitunen na półmetku wynosiła 15 s, ale im bliżej mety, tym Finka była szybsza. Ponownie dogoniła Justynę Kowalczyk, finisz był jeszcze bardziej zacięty, lecz wynik taki sam.
– Wiedziałam, że na podbiegach nie mam co marzyć o wygraniu z Justyną, czekałam więc na ostatnie dwa kilometry. Tam przed metą było już płasko i mogłam wykorzystać swoją szybkość – mówiła najlepsza biegaczka świata o swym sposobie na Polkę.
Podsumowanie sukcesów biegaczki trenowanej przez Aleksandra Wierietielnego wypada jednak doskonale. Polka została trzecią biegaczką świata, w osobnej klasyfikacji na dystansach także zajęła trzecią pozycję (za Kuitunen i Walentyną Szewczenko z Ukrainy). W sprincie jest ósma. Stała na podium PŚ dziewięć razy, wygrała raz.