Nie zasłużyłam na puchar

Justyna Kowalczyk o finałowych zawodach Pucharu Świata w Falun, braku motywacji, własnych słabościach i odpoczynku, który jej się należy po sezonie

Aktualizacja: 20.03.2009 13:47 Publikacja: 19.03.2009 21:24

Justyna Kowalczyk

Justyna Kowalczyk

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

[b]Do końca sezonu zostały już tylko trzy biegi, Petra Majdić ma nad panią 115 pkt przewagi. Dzisiejszy prolog w Falun będzie początkiem udanego pościgu?

Justyna Kowalczyk: [/b] Najważniejsze, że koniec już blisko. Mnie od mistrzostw świata trochę brakuje motywacji. Mam trzy medale z Liberca, a na deser dostanę jeszcze Kryształową Kulę za wygranie klasyfikacji dystansów. Oczywiście, będę walczyła w Falun, ale Petra jest bardzo mocna, Aino Kaisa Saarinen też.

[b] Co przesądzi o tym, do kogo trafi Kryształowa Kula? [/b]

Specjalnych przełomów się w finałowy weekend nie spodziewam. W sobotę w biegu łączonym znowu będą te głupie lotne premie z bonusowymi sekundami, one mogą zrobić z biegu szarpaninę, ale bez przesady. A trasa piątkowego prologu wygląda dobrze. Wprawdzie to tylko 2,5 km, ale góra, na którą się wspinamy, jest naprawdę duża i mogą być spore różnice na mecie. Tyle że ja w Falun biegam nie najlepiej. Rok temu byłam ósma, przed dwoma laty jeszcze niżej. Ten stadion i pierwszy kilometr po wyjściu z niego są dla mnie pechowe.

[b] A sama formuła finału podoba się pani? W ubiegłym roku w Bormio właśnie dzięki podwójnej punktacji finału (200 pkt za zwycięstwo, 160 za drugie miejsce itd. – red.) wyprzedziła pani Charlotte Kallę i skończyła sezon na podium.[/b]

Tak, ale Charlotte była wtedy w słabej formie, a Petra jest dziś znakomita. O problemach z motywacją już mówiłam, a jest jeszcze coś: uważam, że nie powinnam wygrać Kryształowej Kuli. Mam za dużo zaległości, to nie byłoby uczciwe.

[b] Chyba pani przesadza. Gdzie są te zaległości?[/b]

W sprintach, głównie tam. I nie chodzi o to, że nie wygrałam żadnych sprinterskich zawodów PŚ, ale o to, że moje wyniki w tej konkurencji za bardzo zależą od profilu trasy. Powinno być inaczej. Wyobrażam sobie, że dziewczyna, która wygrywa Puchar Świata, jest biegaczką kompletną. Takimi były Marit Bjoergen, Bente Skari, Virpi Kuitunen. A nie jest nią na razie żadna z nas, kandydatek do końcowego zwycięstwa: ani ja, ani Petra, ani Saarinen.

[b] Czego brakuje rywalkom?[/b]

Petrze – dobrego stylu dowolnego, Saarinen wszystko umie dobrze, ale niczego perfekcyjnie, ma też kłopoty z taktyką.

[b] Majdić jest słabsza, gdy trzeba biegać łyżwą, a finał w Falun będzie rozgrywany głównie stylem dowolnym. To jest pani szansa? [/b]

Wszystko dobrze wygląda w teorii, ale w podobnym prologu w Tour de Ski, też stylem dowolnym, przybiegłyśmy z Petrą w tym samym czasie i zajęłyśmy razem trzecie miejsce.

[b] Mówi pani o braku motywacji. U Majdić widać determinację w każdym geście. [/b]

Nie dziwię się jej. Z Liberca wyjechała z niczym. Jest bardzo mocna, a taka szansa na zdobycie Kryształowej Kuli może się nie powtórzyć.

[b] Po środowym sprincie pani strata do Słowenki urosła z 91 do 115 pkt. Ze Sztokholmu wyjeżdżała pani mocno zdenerwowana? [/b]

Rok temu tak, bo nawet nie awansowałam do ćwierćfinału. A teraz? Było przeciętnie, dziesiąte miejsce nie jest ani dobre, ani złe. Ta trasa jest dla mnie za krótka, nie ma nawet kilometra, a dla mnie bieganie zaczyna się od 1,2 km. W Sztokholmie za szybko trzeba przebierać nogami, to nie mój rytm. Widać to było np. w półfinale, gdy buksowałam na pierwszym podbiegu, zakwasiłam mięśnie i przez to zabrakło potem sił w finale B.

[b] Na piątkowej trasie jest bardzo ostry podbieg, dobry dla pani, ale potem niebezpieczny zjazd, a takich pani nie lubi.[/b]

Na szczęście trochę go zmienili. Jego najtrudniejsza część, na której wiele osób wypadało w krzaki, została w tym roku zmodyfikowana, pędzimy szybko, ale po prostej.

[b] Bardziej pani odpowiada walka z czasem, jak w piątkowym biegu, czy wyścigi ze startu wspólnego, jak będzie w sobotę? [/b]

To zależy od tego, czy jestem w formie. Jeśli tak, to wolę walkę ramię w ramię. A gdy trochę brakuje do pełni sił, lubię mieć wokół siebie spokój, przyspieszać i zwalniać, kiedy chcę.

[b] Co będzie po sezonie, wczasy w ciepłych krajach? [/b]

Nie ma żadnych wczasów, trzeba wracać na studia. Nie będzie też wyjazdu do Rosji na Sprint Tour (pokazowe zawody po zakończeniu sezonu – red.). W Rosji jest kryzys i organizatorzy nie chcą robić bubla. Przyzwyczaili wszystkich do wysokiego standardu i woleli odwołać zawody, niż rozczarować. Więc po sezonie czekają mnie tylko mistrzostwa Polski, a potem odrabianie zaległości na uczelni. No i turnus w Polanicy, dwa tygodnie w sanatorium. To się moim kościom należy.

[b]Do końca sezonu zostały już tylko trzy biegi, Petra Majdić ma nad panią 115 pkt przewagi. Dzisiejszy prolog w Falun będzie początkiem udanego pościgu?

Justyna Kowalczyk: [/b] Najważniejsze, że koniec już blisko. Mnie od mistrzostw świata trochę brakuje motywacji. Mam trzy medale z Liberca, a na deser dostanę jeszcze Kryształową Kulę za wygranie klasyfikacji dystansów. Oczywiście, będę walczyła w Falun, ale Petra jest bardzo mocna, Aino Kaisa Saarinen też.

Pozostało 90% artykułu
Inne sporty
Baseballista zarobi najwięcej w historii. Kontrakt, który przyćmił wszystkie inne
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inne sporty
Indie kontra Chiny. Szachowa gra o tytuł w cieniu Norwega, którego pokonała nuda
Inne sporty
Mistrzostwa świata w pływaniu. Czy Katarzyna Wasick znów dopłynie do podium?
Inne sporty
Kolarskie rekordy bije amator. Czy to jest możliwe?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Inne sporty
Mistrzostwa świata w pływaniu. Polacy jadą do Budapesztu po medale