- Dyktatorzy są w stanie zorganizować takie imprezy bez pytania ludzi o zgodę - mówił Kasper w rozmowie ze szwajcarskim "Tages-Anzeiger".
- Dla nas (działaczy związków sportowych - red.) wszystko jest łatwiejsze w dyktaturach - dodał w kontekście przyznania Pekinowi prawa do zorganizowania igrzysk olimpijskich w 2022 roku.
- Z biznesowego punktu widzenia powiedziałbym: chcę udawać się jedynie do dyktatur, nie chcę się spierać z obrońcami środowiska - powiedział Kasper stojący na czele Międzynarodowej Federacji Narciarskiej od 1998 roku. Działacz odpowiedział w ten sposób na pytanie czy federacje sportowe nie powinny brać pod uwagę stosunku poszczególnych państw do praw człowieka przy współpracy z nimi.
Kasper zastrzegł jednak, że są granice, których by nie przekroczył. - Nie chciałbym jechać do kraju, inwestować w narciarstwo w kraju, gdzie ludzie głodują. Gdyby Katar jutro chciał zorganizować igrzyska olimpijskie, byłbym przeciw - stwierdził.
Działacz MKOl zwrócił też uwagę, że sport może prowadzić do korzystnych politycznych zmian. - Może otwierać drzwi, być może mieliśmy wpływ na otworzenie się Korei Północnej (na świat - red.) w Pjongczangu, gdzie wystąpiła reprezentacja Zjednoczonej Korei (Team Korea) - przekonywał.