Stoch: Jakby ktoś dał nam po pyskach

Adam Małysz skończy karierę bez medalu w drużynówce, Polacy zajęli piąte miejsce. Konkurs był złą reklamą skoków

Aktualizacja: 07.03.2011 08:01 Publikacja: 07.03.2011 00:11

Kamil Stoch

Kamil Stoch

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak now Piotr Nowak

Zawodników żegnano w pośpiechu. Jedźcie do hoteli, drugiej serii nie będzie. Nie przyjeżdżajcie na wieczorną dekorację, bo skończyły nam się pucharki. Wystarczy tylko dla medalistów, dla drużyn z miejsc 4 – 6 już nie. Dziękujemy, było miło. Do zobaczenia na Holmenkollen za rok.

Nie wszystkim było aż tak miło. Gdy na dole czwarte złoto odbierali austriaccy skoczkowie, drugie srebro Norwegowie, gdy się cieszyli niespodziewani bohaterowie Słoweńcy, Michael Uhrmann jechał wyciągiem wyglądając jak jedno wielkie nieszczęście. On jak Adam Małysz pożegna się w Planicy ze skokami. W sobotę startował w ostatniej grupie i przez jego nieudany lot Niemcy wypadli z podium. Uhrmann miał wracać na górę, żeby się poprawić w drugiej próbie, a usłyszał, że ma się pakować.

Łukasz Kruczek mówił, że w takim konkursie medal mógł zdobyć właściwie każdy. Tylko złoto Austriaków było oczywiste, reszta miejsc na podium – do wzięcia. Wiatr szalał, niczego nie dało się przewidzieć, przeciętni skoczkowie lądowali daleko, a kilku dobrych przyziemiło przed granicą przyzwoitości.

– Takich konkursów na MŚ nie powinno być. Już dwa lata temu w Libercu mieliśmy loterię, teraz jury znów się nie popisało – mówił Adam Małysz. On miał w swojej grupie trzecią odległość, dalej polecieli tylko Thomas Morgenstern i Kranjec. Ale co z tego, skoro za dobry wiatr komputer odjął aż 18,2 pkt. A podium Polacy przegrali o 17.

Kamil Stoch nie przebierał w słowach. – To barbarzyństwo. Cała nasza drużyna czuje się, jakby nam ktoś dał po pyskach. Odebrali nam możliwość walki o medal. Cóż, taki urok skoków, ale czasami ktoś jeszcze temu urokowi dopomoże – mówił Stoch, który skakał w pierwszej grupie i miał najgorsze warunki ze wszystkich zawodników w konkursie. Po lądowaniu na 113,5 m Polska zajmowała ósme miejsce. – To był jeden z moich najlepszych skoków w Oslo, przy tym wietrze nic więcej nie dało się zrobić – mówił Stoch. Skaczący w trzeciej grupie Stefan Hula miał dokładnie taką odległość jak Stoch, ale przy dużo korzystniejszym wietrze, wtedy Polacy stracili najwięcej punktów. Ale znakomicie skoczyli Piotr Żyła w drugiej grupie – 127 m – i Małysz w ostatniej – 135,5 – i nadzieje to gasły, to odżywały. Wtedy wkroczyło jury.

Skoczkowie odlecieli z Oslo już wczoraj rano. Małysz skończy karierę bez dwóch trofeów: olimpijskiego złota i jakiegokolwiek medalu z drużyną. Teraz zaczyna benefis. Za tydzień ma konkursy w Lahti, mieście Hannu Lepistoe. Za dwa tygodnie pożegnanie z PŚ w Planicy, potem zostanie już tylko pokazowy konkurs w Zakopanem.

Paweł Wilkowicz z Oslo

Zawodników żegnano w pośpiechu. Jedźcie do hoteli, drugiej serii nie będzie. Nie przyjeżdżajcie na wieczorną dekorację, bo skończyły nam się pucharki. Wystarczy tylko dla medalistów, dla drużyn z miejsc 4 – 6 już nie. Dziękujemy, było miło. Do zobaczenia na Holmenkollen za rok.

Nie wszystkim było aż tak miło. Gdy na dole czwarte złoto odbierali austriaccy skoczkowie, drugie srebro Norwegowie, gdy się cieszyli niespodziewani bohaterowie Słoweńcy, Michael Uhrmann jechał wyciągiem wyglądając jak jedno wielkie nieszczęście. On jak Adam Małysz pożegna się w Planicy ze skokami. W sobotę startował w ostatniej grupie i przez jego nieudany lot Niemcy wypadli z podium. Uhrmann miał wracać na górę, żeby się poprawić w drugiej próbie, a usłyszał, że ma się pakować.

Inne sporty
Za bardzo lewicowy. Martin Fourcade wycofuje swoją kandydaturę
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Inne sporty
Polskie kolarstwo. Nadzieja w kobietach i Stanisławie Aniołkowskim
pływanie
Bartosz Kizierowski trenerem reprezentacji Polski
Inne sporty
Mistrzostwa Europy. Damian Żurek i Kaja Ziomek-Nogal blisko podium
Szachy
Sukces polskiego arcymistrza. Jan-Krzysztof Duda z medalem mistrzostw świata