Norwegia, Niemcy i reszta świata daleko

Polacy zaprzyjaźniają się ze skocznią w Seefeld. Niemki najlepsze w skokach drużynowych. Therese Johaug ma drugie złoto.

Aktualizacja: 26.02.2019 21:52 Publikacja: 26.02.2019 18:51

Norwegia, Niemcy i reszta świata daleko

Foto: AFP

Warto było pojechać we wtorek na skocznię normalną, bo tam ma się odradzać forma Kamila Stocha i kolegów. Odbyły się dwie serie treningowe, trwały dość długo, gdyż mniejsza skocznia oznacza dla niektórych większą odwagę – przybyli m.in. dwaj nowi Chińczycy, Rumuni i Czesi oraz jeden Ukrainiec.

Polskie wyniki były zachęcające. Najlepiej wypadł Dawid Kubacki – w obu seriach był w pierwszej trójce (3. i 2.), Kamil Stoch zaczął od drugiego miejsca, ale potem był 19., Piotr Żyła odpowiednio 15. i 27., Stefan Hula – 12. i 15., Jakub Wolny – 18. i 12.

Można wziąć poprawkę na zwyczajowe manipulacje belką, na nieobecność trzech Japończyków (Ryoyu Kobayashi nie skakał), warto wiedzieć, że tak jak na Bergisel wciąż nieźle wyglądali Niemcy i Austriacy oraz Szwajcar Killian Peier. Wiatr nie ułatwiał pracy skoczkom, wiał, jak chciał, na szczęście nie za mocno. Nie wydaje się, by skocznia normalna w Seefeld była dla Polaków trudna, silne odbicie Dawida Kubackiego powinno pomagać mu w osiąganiu sporych odległości (w drugiej próbie 105,5 m).

Trener Stefan Horngacher jeszcze nie zadecydował, kto wystartuje w czwartkowych kwalifikacjach (16.30), nie znamy nawet składu Polaków na ostatni trening w środę o 19.30, po którym zapewne zapadnie ostateczna decyzja.

Na trasie biegowej znów dwa medale zdobyła Norwegia. 10 km techniką klasyczną najszybciej przebiegła, żadna nowina Therese Johaug, która wyprzedziła Szwedkę Fridę Karlsson i Ingvild Flugstad Oestberg.

Widzom najbardziej podobała się wicemistrzyni – ma niespełna 20 lat, miesiąc temu została w Lahti podwójną mistrzynią świata juniorek w biegu na 5 km stylem dowolnym i 15 km stylem klasycznym. W Seefeld dość długo niepokoiła Johaug, po 2/3 dystansu traciła do Norweżki niespełna 5 sekund, dopiero na finiszu było 12, ale to i tak mało, jak na normy ostatnich zwycięstw pani Teresy. Najlepsza z trójki Polek Izabela Marcisz była 35., dwie i pół minuty za mistrzynią.

Ostatnią konkurencją wtorku były drużynowe skoki kobiet, po raz pierwszy na MŚ. Polek nie było, zgłosiło się 11 drużyn, tylko o jedną mniej niż w konkursie mężczyzn na Bergisel. Znów złoto dla Niemiec, Katharina Althaus, Ramona Straub, Carina Vogt i Juliane Seyfarth wyprzedziły Norweżki i Austriaczki. Skok dnia oddała jednak mistrzyni olimpijska Norweżka Maren Lundby – 108 m i damski rekord skoczni.

Klasyfikacja medalowa mówi wszystko: Norwegia zdobyła 6 złotych medali, 3 srebrne i 5 brązowych. Niemcy mają 5 złotych i 1 srebrny, reszta świata jest bardzo daleko.

kolarstwo
Paryż - Roubaix. Upadek Tadeja Pogacara. Mathieu Van Der Poel zwycięża
szachy
Jan-Krzysztof Duda znów zagra w Polsce. Celuje w zwycięstwo
Inne sporty
Polacy szykują się do sezonu. Wrócą na olimpijski tor
Inne sporty
Gwiazdy szachów znów w Warszawie. Zagrają Jan-Krzysztof Duda i Alireza Firouzja
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
kajakarstwo
Klaudia Zwolińska szykuje się do nowego sezonu. Cel to mistrzostwa świata