Powrót króla
Na taflę powrócił Jewgenij Pluszczenko, który po porażce w Kanadzie z obrażoną miną zarzekał się, że będą to jego ostatnie Igrzyska. Że Pluszczenko jest wielkim mistrzem nie trzeba przekonywać, wystarczy przejrzeć historię jego sportowych sukcesów. Że potrafi stroić fochy, jak przystało na wielkiego gwiazdora, o tym też trudno zapomnieć. Po olimpijskiej porażce z Amerykaninem Lysackiem, nie tylko przekonywał, że czuje się wygranym, ale nawet na podium ostentacyjnie przeszedł po swój srebrny medal przez miejsce zarezerwowane dla zwycięzcy.
Słów krytyki pod adresem sędziowania na „północnoamerykańskich" Igrzyskach nie oszczędził wówczas sam Władimir Putin, który równie demonstracyjnie odznaczył rosyjskiego łyżwiarza platynowym medalem, aby zrekompensować mu rzekomą krzywdę wyrządzoną przez sędziów.
Najwyraźniej jednak Pluszczenko zmienił zdanie. Dla łyżwiarstwa porzucił nawet mandat rosyjskiej Dumy, której był deputowanym. Ale powrót nie był wcale łatwy. Łyżwiarz bowiem w międzyczasie został na czas nieokreślony zdyskwalifikowany. Udział w pokazach zabronionych przez Międzynarodową Unię Łyżwiarską ( ISU) nie wyszedł Żeni na dobre. Wszyscy wówczas zadawali sobie pytanie, czy to koniec jego błyskotliwej kariery. Wieści głoszą, że sprawa powrotu Pluszczenki do wyczynowego sportu osiągnęła w Rosji wręcz rangę państwową. Zabiegi przyniosły jednak oczekiwany skutek, a wiadomość o cofnięciu dyskwalifikacji zastała Pluszczenkę w Berlinie, w trakcie rekonwalescencji po operacji kolana.
Łyżwiarz przyznaje, że z wiekiem starty przychodzą mu z coraz większym trudem. Jak na razie sprostał zadaniu. Na grudniowych mistrzostwach kraju znów pokazał wielką klasę, ale konkurencja rośnie w siłę. Prawdziwy sprawdzian czeka go w Sheffield, na mistrzostwach Europy, gdzie Rosja ma pokazać, że może liczyć na kolejne sukcesy słynnego łyżwiarza.
Najlepsza partnerka na świecie?
Silną broń mają Rosjanie także w konkurencji par sportowych, w której na igrzyskach olimpijskich nie wygrali tylko dwukrotnie w historii. Brak medalu w Vancouver zmusił do poszukiwania nowych rozwiązań. Celnym strzałem okazało się stworzenie nowego duetu z dwóch dotychczas rywalizujących ze sobą par.