Justyna Kowalczyk wygrywa sprint w Moskwie

Justyna Kowalczyk wygrała sprint w Moskwie i jest liderką PŚ

Aktualizacja: 03.02.2012 01:23 Publikacja: 03.02.2012 01:19

Justyna Kowalczyk z Moskwy wyjechała z koszulką liderki, od jutra będzie jej bronić w biegach w Rybi

Justyna Kowalczyk z Moskwy wyjechała z koszulką liderki, od jutra będzie jej bronić w biegach w Rybińsku

Foto: AFP

Nie ukrywała wzruszenia ani zmęczenia. Nawet za metą Tour de Ski utrzymała się na nogach, a w Moskwie po wygranym finale padła na śnieg. – Zimno tu, ale jest mi gorąco – powiedziała, gdy się podniosła.

Wzięła w Moskwie wszystko: wygrała pierwszy w karierze miejski sprint, wygrała wszystkie wyścigi od ćwierćfinału po finał, zdobyła koszulkę liderki Pucharu Świata, stratę 62 punktów do nieobecnej Marit Bjoergen zamieniając w 38 punktów przewagi. I jeszcze jej pod stadionem na Łużnikach zagrali Mazurka Dąbrowskiego, choć hymny nie są zwyczajem podczas ceremonii w biegach.

To jej trzecie z rzędu zwycięstwo w PŚ, takiej serii nie miała nigdy. Z sześciu ostatnich zawodów, do których stanęła, wygrała pięć (Tour de Ski liczy się w PŚ jako całość). W liczbie zwycięstw (20) zrównała się z Virpi Kuitunen i przed końcem sezonu może dogonić Larisę Łazutinę (21) oraz Stefanię Belmondo (23). Przed nią zostaną wówczas już tylko trzy biegaczki: Bente Skari, Jelena Wialbe i Marit Bjoergen.

– Cieszę się, że warunki były trudne: mróz, świeży śnieg, wolna trasa. To mi sprzyjało, bo zwykle w miejskich sprintach nie jestem mocna – mówiła Justyna.

Jeszcze do niedawna w sprincie stylem dowolnym jej największym sukcesem było trzecie miejsce, i to w zawodach słabiej obsadzonych i nie na miejskich trasach. Ale już w Toblach podczas Tour de Ski (trzecie miejsce, ale w najmocniejszej obsadzie) pokazała, że granica możliwości się przesunęła. A Moskwa to był majstersztyk. Z ważnych postaci sprintów brakowało tu tylko Bjoergen, a Kowalczyk robiła na trasie, co chciała. Nawet gdy została na starcie, jak w finale, potrafiła odrobić straty.

Choć nie było na trasie żadnych kolizji ani upadków, niespodzianka goniła niespodziankę. Justyna wygrała, w finale nie było żadnej Norweżki ani Szwedki, liderka klasyfikacji sprintu Amerykanka Kikkan Randall też się do niego nie dostała. Przegrała w półfinale m.in. ze swoją rodaczką Jessicą Diggins, która do elity sprintu wkroczyła po kowbojsku: wygrała kwalifikacje, zajęła ostatecznie szóste miejsce i jako jedyna nic sobie nie robiła z mrozu, nie zasłaniając nawet szyi.

Justyna stała na podium w koszulce liderki PŚ. Ostatni raz zakładała ją w Sjusjoen, na inaugurację sezonu. Tam też oddawała koszulkę z przekonaniem, że rozstają się na długo. W pewnym momencie Bjoergen miała już ponad 300 pkt przewagi. Ale teraz to Norweżka musi gonić, a żółty numer startowy odjechał z Moskwy w polskich bagażach. I utknął w korkach przy wyjeździe z miasta na kilka godzin. Justyna i trener Aleksander Wierietielny wyruszyli do Rybińska tuż po biegu, mieli do przejechania nieco ponad 300 km, a oceniali, że dotrą tam w środku nocy.

Jutro i pojutrze dwa biegi nad Wołgą, już z udziałem Bjoergen: 10 km stylem dowolnym i bieg łączony, ale ten pierwszy jest wątpliwy ze względu na zapowiadany na sobotę mróz. To byłby dla Justyny idealny scenariusz, bo choć jest mocna jak nigdy, to akurat do biegu na 10 km łyżwą się nie wyrywa. – Na mróz się nie pogniewam – śmieje się trener Wierietielny. – Niech da dziewczynie odpocząć.

Opinia:

Aleksander Wierietielny trener Justyny Kowalczyk

To wielki dzień, nie pamiętam takich biegów Justyny stylem dowolnym, na płaskiej trasie. Czułem, że nie będzie źle, bo były bardzo trudne warunki: śnieg tępy, a trasa bardzo długa, prawie półtora kilometra. Było gdzie zmęczyć rywalki, by potem powalczyć z nimi na finiszu. Marzyłem o tym, żeby Justyna była w finale. Ale jak już się do niego dostała, wiedziałem, że na tym nie poprzestanie. Była bardzo mocna. Start w finale miała nieudany, ale udało jej się przepchać do przodu i jeszcze wygrać bieg. Żółta koszulka wraca do nas, oby tylko udało się ją utrzymać na dłużej. Pod tym względem Moskwa będzie się nam dobrze kojarzyła. Natomiast opinii o sprintach w mieście nie zmieniam, to jest chory pomysł. Dojazd na trasę w Moskwie dłużył się w nieskończoność, a przy wyjeździe też utknęliśmy na długo. Moim zdaniem nie jest to miasto odpowiednie do zawodów PŚ, a jeśli już, to hotele powinny być bliżej trasy. Wyruszyliśmy do Rybińska niedługo po biegu, a na miejscu będziemy pewnie w środku nocy. —notował piw

 

Sprint techniką dowolną na 1,5 km.

Kobiety: 1. J. Kowalczyk (Polska);

2. N. Korostieliewa (Rosja);

3. A. Docenko (Rosja);

4. A.K. Saarinen;

5. K. Lahteenmaki (obie Finlandia);

6. J. Diggins (USA).

Klasyfikacja PŚ (po 24 z 37 zawodów):

1. Kowalczyk 1524 pkt;

2. M. Bjoergen 1486;

3. T. Johaug (obie Norwegia) 1055;

4. K. Randall (USA) 964;

5. C. Kalla (Szwecja) 797;

6. Lahteenmaeki 754.

Mężczyźni

:

1. T. Peterson (Szwecja);

2. A. Gloeersen (Norwegia);

3. D. Kershaw (Kanada).

Klasyfikacja generalna PŚ:

1. D. Cologna (Szwajcaria) 1474 pkt;

2. P. Northug (Norwegia) 1181;

3. M. Hellner (Szwecja) 843.

kajakarstwo
Klaudia Zwolińska szykuje się do nowego sezonu. Cel to mistrzostwa świata
Kolarstwo
Strade Bianche. Tadej Pogacar upada, ale wygrywa
Kolarstwo
Trwa proces lekarza, który wspierał kolarzy. Nie zawsze były to legalne sposoby
Inne sporty
Czy peleton zwolni? Kolarze czują się coraz bardziej zagrożeni
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Kolarstwo
Michał Kwiatkowski wciąż jeszcze wygrywa
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń