Justyna Kowalczyk honory gospodyni pełni z hotelu tuż przy trasie. Na treningi na Polanie Jakuszyckiej ma kilka kroków, wystarczy przejść przez ulicę. Jest tutaj od niedzieli, gdy jeszcze na trasach było pusto. Teraz jest tłoczno i coraz głośniej.
Są już Norweżki, właśnie przyjechały Szwedki. Na Polanie wyrósł stadion zbudowany specjalnie na ten weekend, przy nim miasteczko Pucharu Świata. Dziś o 12.30 jest oficjalny trening, a od jutra zawody: najpierw sprint stylem dowolnym (wyścigi od 14.30, TVP 2, Eurosport), a w sobotę indywidualny bieg na 10 km stylem klasycznym (od 14.30) po trasie, o której się mówi, że jest najtrudniejsza w Pucharze Świata.
Wszystko gotowe, tylko śnieg ciągle trzeba wywozić, wczoraj spadło go kilkadziesiąt centymetrów. Nie bez przyczyny nazywają to miejsce polską Jakucją. Różnych rzeczy się organizatorzy Pucharu Świata obawiali, ale tego, że śniegu zabraknie – nigdy.
– U nas biegać na nartach można sześć miesięcy w roku, czasami jeszcze w maju – mówi burmistrz Szklarskiej Poręby Grzegorz Sokoliński. – Co roku jest tak, że mistrzostwa Polski są planowane to tu, to tam, a potem i tak kończą u nas, bo mamy śnieg.
W każdy weekend przyjeżdża tutaj kilka tysięcy biegaczy. Kiedyś wystarczała jedna wypożyczalnia nart, dziś jest kilkanaście. Bieg Piastów przyciąga coraz więcej chętnych, jest już w Worldloppet, czyli elicie najważniejszych na świecie biegów.