Justyna po operacji: nauka cierpliwości

Rehabilitanci mi powtarzają, że idzie książkowo. Pracujemy nad tym, żeby jak najszybciej zacząć biegać – mówi Justyna Kowalczyk

Publikacja: 27.03.2012 20:35

Justyna Kowalczyk

Justyna Kowalczyk

Foto: Fotorzepa, pn Piotr Nowak

Ma trzech nowych towarzyszy: dwie kule i granatowy stabilizator kolana. Nigdzie się bez nich nie rusza. – Kulki zaczęłam już nazywać nogami, będą ze mną jeszcze trzy tygodnie, granatowy przyjaciel też – żartuje.

Minął ponad tydzień od kiedy w antydopingowy system ADAMS (sportowcy zgłaszają tam zmiany miejsca pobytu) wpisała wielkimi literami, że idzie na zabieg prawego kolana i najbliższe dni spędzi w szpitalu w Warszawie. Kolano się goi, ona poznaje nowe życie.

– Wszystko trwa kilka razy dłużej, zwykła toaleta zajmuje 30 minut. Ale staram się to traktować z humorem. Mam więcej spokoju, świetnie się mną zajmują, będzie dobrze – mówi Justyna. W Carolina Medical Center ma spędzić jeszcze tydzień.

Trener Aleksander Wierietielny już zaczął spisywać plany na nowy sezon. Ona wczoraj w przerwie od szpitalnej rutyny w Centrum Olimpijskim przedłużyła umowę sponsorską z Polbankiem do 2014 r.

Wartość kontraktu jest tajemnicą. Poprzednią umowę biegaczki szacowano na ponad milion złotych rocznie. Swój kontrakt z bankiem przedłużył też wczoraj Polski Związek Narciarski.

Kiedyś Justyna mówiła, że na kręcenie reklam się nie zgodzi, bo to nie jej świat. Ale się w nim odnalazła. – Słowo "dziękuję" do jednego filmu powtarzałam na planie sto razy – wspomina. Do swojego świata wróci na początku maja: wtedy ma się zacząć pierwsze zgrupowanie na austriackim lodowcu.

Kolarstwo
Michał Kwiatkowski wciąż jeszcze wygrywa
Inne sporty
Super Bowl. Wysokie loty Orłów
doping
Zielony ład w kolarstwie. Tlenek węgla oficjalnie zakazany
Inne sporty
Finał Super Bowl. Zwycięzca bierze wszystko
Inne sporty
Za bardzo lewicowy. Martin Fourcade wycofuje swoją kandydaturę