Kiedy ostatni raz zdarzył się taki weekend Pucharu Świata, który kończyła bez choćby jednego punktu, sama nie pamięta. – Pewnie jakieś 12 lat temu – mówi. Po 43. miejscu w piątkowym sprincie przyszedł nieoczekiwany kryzys w dzisiejszym biegu łączonym. Dla Justyny ten wyścig skończył się za szóstym kilometrem.
– Z trasy schodziłam świadomie tylko trzy razy w karierze. W Sapporo, w Oslo i teraz. A ten czwarty raz nieświadomie, gdy zemdlałam na igrzyskach w Turynie. Źle mi z tym, nie znoszę tego. Wolę już przybiec na dalekim miejscu niż się poddać. Ale dziś po prostu nie byłam w stanie. To nie jest tak, że księżniczce się odwidziało i przerwała pracę. Ja czułam, że to koniec moich możliwości. Za szóstym kilometrem (bieg łączony jest na 15 km, po 7,5 jest zmiana nart klasycznych na te do stylu łyżwowego) zobaczyłam mojego trenera, zapytałam go, czy mogę zdjąć numer startowy. Zgodził się. Nie byłabym w stanie przebiec jeszcze 7,5 km stylem dowolnym – wspomina Justyna.
Wygrała Kristin Stoermer Steira, od początku najmocniejsza w całej stawce. Wyprzedziła o blisko 20 sekund Rosjankę Julię Czekaliową i Niemkę Nicole Fessel.
- Dlaczego osłabłam? Przyczyn było wiele. To nie jest tak, że nie jestem w formie. Jestem po ciężkich treningach, źle wybrałam narty. Od początku biegu musiałam dokładać jeszcze 50 procent siły w porównaniu do innych dziewczyn, bo wzięłam sobie parę nart nie wymagających smarowania. Pomyliłam się. Moi serwismeni spisali się świetnie, przygotowali dwie pary, jedną posmarowaną, drugą tzw. „no-wax". Ale decyzja którą przypiąć, należy do mnie. Zrobiłam błąd, męczyłam się od początku, aż w pewnym momencie nie byłam już w stanie nadążyć za dziewczynami – mówi Justyna.
Jutro w Soczi jest jeszcze sprint drużynowy, ale Kowalczyk w nim nie startuje, bo nie przyjechała do Rosji żadna z biegaczek z naszej kadry. W poniedziałek Justyna i jej zespół wracają czarterem FIS-u do Zurychu i jadą stamtąd do Livigno, gdzie spędzą następne 10 dni, aż do zawodów w Davos w weekend poprzedzający mistrzostwa świata w Val di Fiemme. Mistrzostwa zaczynają się 21 lutego, sprintem stylem klasycznym.