PŚ w biegach - Kowalczyk zeszła z trasy biegu łączonego w Soczi

Justyna Kowalczyk nie dokończyła biegu łączonego w Soczi. Zeszła z trasy jeszcze przed zmianą nart. – Może byliśmy już zbyt pewni siebie i taki cios dobrze nam zrobi – mówi „Rz" Justyna

Publikacja: 02.02.2013 13:32

PŚ w biegach - Kowalczyk zeszła z trasy biegu łączonego w Soczi

Foto: ROL

Kiedy ostatni raz zdarzył się taki weekend Pucharu Świata, który kończyła bez choćby jednego punktu, sama nie pamięta. – Pewnie jakieś 12 lat temu – mówi. Po 43. miejscu w piątkowym sprincie przyszedł nieoczekiwany kryzys w dzisiejszym biegu łączonym. Dla Justyny ten wyścig skończył się za szóstym kilometrem.

– Z trasy schodziłam świadomie tylko trzy razy w karierze. W Sapporo, w Oslo i teraz. A ten czwarty raz nieświadomie, gdy zemdlałam na igrzyskach w Turynie. Źle mi z tym, nie znoszę tego. Wolę już przybiec na dalekim miejscu niż się poddać. Ale dziś po prostu nie byłam w stanie. To nie jest tak, że księżniczce się odwidziało i przerwała pracę. Ja czułam, że to koniec moich możliwości. Za szóstym kilometrem (bieg łączony jest na 15 km, po 7,5 jest zmiana nart klasycznych na te do stylu łyżwowego) zobaczyłam mojego trenera, zapytałam go, czy mogę zdjąć numer startowy. Zgodził się. Nie byłabym w stanie przebiec jeszcze 7,5 km stylem dowolnym – wspomina Justyna.

Wygrała Kristin Stoermer Steira, od początku najmocniejsza w całej stawce. Wyprzedziła o blisko 20 sekund Rosjankę Julię Czekaliową i Niemkę Nicole Fessel.

- Dlaczego osłabłam? Przyczyn było wiele. To nie jest tak, że nie jestem w formie. Jestem po ciężkich treningach, źle wybrałam narty. Od początku biegu musiałam dokładać jeszcze 50 procent siły w porównaniu do innych dziewczyn, bo wzięłam sobie parę nart nie wymagających smarowania. Pomyliłam się. Moi serwismeni spisali się świetnie, przygotowali dwie pary, jedną posmarowaną, drugą tzw. „no-wax". Ale decyzja którą przypiąć, należy do mnie. Zrobiłam błąd, męczyłam się od początku, aż w pewnym momencie nie byłam już w stanie nadążyć za dziewczynami – mówi Justyna.

Jutro w Soczi jest jeszcze sprint drużynowy, ale Kowalczyk w nim nie startuje, bo nie przyjechała do Rosji żadna z biegaczek z naszej kadry. W poniedziałek Justyna i jej zespół wracają czarterem FIS-u do Zurychu i jadą stamtąd do Livigno, gdzie spędzą następne 10 dni, aż do zawodów w Davos w weekend poprzedzający mistrzostwa świata w Val di Fiemme. Mistrzostwa zaczynają się 21 lutego, sprintem stylem klasycznym.

– W Livigno będę już odpoczywać, bo ostatnio pracowałam bardzo ciężko, trener ostrzegał nawet, że za ciężko i w Soczi może się zdarzyć taki bieg jak w Gaellivare na otwarcie sezonu, gdy byłam 27. – mówi Justyna.

Ale przyjazdu do Soczi nie żałuje. – Nie będzie drugiej takiej szansy, żeby przebiec się po trasach. Rosjanie już nikogo nie wpuszczą. Dlatego jeszcze w niedzielę będę tu biegać. A poza tym, może byliśmy trochę zbyt pewni siebie. Ten kopniak w tyłek dobrze nam zrobi.

Cała rozmowa z Justyną Kowalczyk w poniedziałkowej „Rz"

Wyniki biegu łączonego:



1. Kristin Stoermer Steira (Norwegia)    46.17,7 


2. Julia Czekaliewa (Rosja)        strata 19,2 s


3. Nicole Fessel (Niemcy)        19,9


4. Astrid Uhrenholdt Jacobsen (Norwegia)     20,3


5. Katrin Zeller (Niemcy)        29,8


6. Anne Kylloenen (Finlandia)        31,5


7. Masako Ishida (Japonia)        37,3


8. Elizabeth Stephen (USA)        45,3


9. Olga Michajłowa (Rosja)        58,0


10. Natalia Żukowa (Rosja)        59,6


...


. Justyna Kowalczyk (Polska)  nie ukończyła



Klasyfikacja generalna PŚ (po 19 z 29 zawodów):



1. Justyna Kowalczyk (Polska)    1372 pkt


2. Therese Johaug (Norwegia)     947


3. Kikkan Randall (USA)     874


4. Kristin Stoermer Steira (Norwegia)    869


5. Anne Kylloenen (Finlandia)     730


6. Heidi Weng (Norwegia)     628


7. Marit Bjoergen (Norwegia)     562


8. Astrid Uhrenholdt Jacobsen (Norwegia)  558


9. Krista Lahteenmaki (Finlandia)    545


10. Denise Herrmann (Niemcy)     444


... 


102. Paulina Maciuszek (Polska)       7



Klasyfikacja biegów dystansowych (po 13 z 18 zawodów):



1. Justyna Kowalczyk (Polska)     658


2. Kristin Stoermer Steira (Norwegia)    528


3. Therese Johaug (Norwegia)     494


...


71. Paulina Maciuszek (Polska)       7

Kiedy ostatni raz zdarzył się taki weekend Pucharu Świata, który kończyła bez choćby jednego punktu, sama nie pamięta. – Pewnie jakieś 12 lat temu – mówi. Po 43. miejscu w piątkowym sprincie przyszedł nieoczekiwany kryzys w dzisiejszym biegu łączonym. Dla Justyny ten wyścig skończył się za szóstym kilometrem.

– Z trasy schodziłam świadomie tylko trzy razy w karierze. W Sapporo, w Oslo i teraz. A ten czwarty raz nieświadomie, gdy zemdlałam na igrzyskach w Turynie. Źle mi z tym, nie znoszę tego. Wolę już przybiec na dalekim miejscu niż się poddać. Ale dziś po prostu nie byłam w stanie. To nie jest tak, że księżniczce się odwidziało i przerwała pracę. Ja czułam, że to koniec moich możliwości. Za szóstym kilometrem (bieg łączony jest na 15 km, po 7,5 jest zmiana nart klasycznych na te do stylu łyżwowego) zobaczyłam mojego trenera, zapytałam go, czy mogę zdjąć numer startowy. Zgodził się. Nie byłabym w stanie przebiec jeszcze 7,5 km stylem dowolnym – wspomina Justyna.

Inne sporty
Super Bowl. Wysokie loty Orłów
doping
Zielony ład w kolarstwie. Tlenek węgla oficjalnie zakazany
Inne sporty
Finał Super Bowl. Zwycięzca bierze wszystko
Inne sporty
Za bardzo lewicowy. Martin Fourcade wycofuje swoją kandydaturę
Inne sporty
Polskie kolarstwo. Nadzieja w kobietach i Stanisławie Aniołkowskim