To były fantastyczne mistrzostwa dla amerykańskiego duetu. Choć cichymi faworytami byli Kanadyjczycy, występujący na rodzimym lodowisku i przed własną publicznością , to na Amerykanów nie było mocnych. Davis i White prowadzili już po programie krótkim, gdzie z kolei parze kanadyjskiej przytrafił się niespodziewany błąd w sekwencji obrotów twizzlowych. Kilka punktów różnicy między oboma parami już zapowiadało niespodziankę. Amerykanom w finale musiałby zdarzyć się upadek, by nie wykorzystać tej szansy. A wykorzystali ją znakomicie. Ich taniec dowolny brawurowo odtańczony do muzyki z „ Dzwonnika z Notre Dame" porwał kanadyjską publiczność. Wspaniałe podnoszenia, nieprawdopodobne twizzle, znakomite tempo jazdy a przy tym subtelność i elementy gry scenicznej dawały wrażenie lodowego spektaklu w najlepszym wydaniu. Choć w tańcach ta ścieżka
dźwiękowa
jest pewną klasyką Amerykanie pokazali, że zawsze można wprowadzić innowacje i z czegoś wydawałoby się już dosyć „ oklepanego" stworzyć niezapomniane widowisko.
Meryl Davis i Charlie White byli już mistrzami świata dwa lata temu. Są też aktualnymi wice mistrzami olimpijskimi z Vancouver. Tam złoto wywalczyli Tessa Virtue i Scott Moire, podobnie jak przed rokiem na mistrzostwach świata. Ciekawostką jest, iż oba duety od lat trenują na tym samym lodowisku w Detroit. Pod okiem tej samej trenerki Mariny Zujewej , niezwykle doświadczonej w stawaniu układów choreograficznych w tańcach na lodzie. Wcześniej obie pary prowadził duet trenerski Zujewa– Shpilband, który niespodziewanie się rozpadł przed kilkoma miesiącami. Na lodowisku rywale, poza nim przyjaciele.
Warto zaznaczyć, że sama postać Meryl Davis jest niezwykle ciekawa. Na lodzie zwiewna i sprawna fizycznie niczym najlepsza prima balerina, w życiu prywatnym od dziecka cierpiąca na