W ubiegłym roku merostwo Moskwy przyjęło uchwałę, na mocy której w stolicy Rosji przez najbliższe sto lat będzie obowiązywał zakaz organizowania parad gejowskich. Ta decyzja wywołała oburzenie środowisk LGBT na całym świecie. Ich przedstawiciele nawołują do bojkotu igrzysk, twierdząc, że rosyjskie prawo łamie prawa człowieka. Homoseksualiści wystosowali w tej sprawie listy do prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy i premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona. Jednak Cameron stwierdził, że bojkot nie jest dobrą formą protestu, ponieważ nakłada on sankcje na sportowców, którzy ciężko trenują, by wystąpić w zawodach, a nie na Władimira Putina.

Jak podaje agencja Ria Novosti apele gejów przynoszą skutek odwrotny od zamierzonego – prezydent Rosji nie tylko nie złagodził swojego stanowiska, ale jeszcze bardziej je zaostrzył. Środowiska homoseksualne miały nadzieję, że jeśli nie przekonają Putina do zniesienia uchwały, to chociaż nakłonią do zawieszenia jej na czas igrzysk. Ale minister spraw wewnętrznych poinformował, że olimpiada nie będzie dla homoseksualnych działaczy czasem ulgowym.

- Organy ścigania nie będą mieć żadnych skrupułów w walce z ludźmi, którzy będą demoralizować młodzież poprzez promowanie nietradycyjnych orientacji seksualnych. Każdy, kto nie będzie zachowywał się w sposób prowokacyjny, spokojnie obejrzy igrzyska – można przeczytać w oświadczeniu wydanym przez MSW. Jednocześnie ministerstwo podkreśla, że brak akceptacji dla deprawacji dzieci nie jest jednoznaczny z dyskryminacją homoseksualistów. – Jakakolwiek dyskusja na temat naruszania praw osób homoseksualnych jest bezzasadna i wymyślona. Każdy będzie mógł wziąć udział w igrzyskach lub je obejrzeć, niezależnie od orientacji seksualnej – napisano w oświadczeniu. Rząd podkreśla, że nie walczy z osobami mającymi homoseksualne skłonności, ale z propagowaniem dewiacji.

Środowiska gejowskie najbardziej niepokoi niejasna definicja „propagowania homoseksualizmu wśród nieletnich". Ich zdaniem może ona prowadzić do nadużyć ze strony policji. Przewodniczący MKOl, Jacques Rogge, powiedział, że oficjalne stanowisko w tej sprawie zajmie dopiero, gdy porozmawia z przedstawicielami rosyjskich władz.