Trener Łukasz Kruczek nie zobaczył swoich skoczków w czwartek podczas mistrzostw Polski na skoczni w Wiśle–Malince. Halny trochę ucichł, lecz śnieg na zeskoku był za miękki i niebezpieczeństwo upadków za duże. W temperaturze +10 st. pojawiły się także problemy z systemem mrożenia najazdu. W torach pojawiła się woda, skakać się nie dało, zawody przeniesiono na koniec marca.
Skład na dwa niemieckie konkursy TCS trener podał już wcześniej. Polacy są gotowi na sukces także bez prób na skoczni im. Adama Małysza. Krzysztof Biegun, zwycięzca pierwszych zawodów PŚ w Klingenthal, znów pojawił się w drużynie, obok Kamila Stocha, Piotra Żyły, Jana Ziobro, Macieja Kota i Klemensa Murańki. Na razie na treningi do Zakopanego odesłany został Dawid Kubacki, ale być może w austriackiej części turnieju zastąpi najsłabszego z Polaków.
Kamil Stoch faworytem bukmacherów do końcowego zwycięstwa
Kłopoty bogactwa są, mimo wszystko, przyjemne. Do tego bukmacherzy wyłonili już kandydata na zwycięzcę 62. TSC i jest nim Stoch. Rok temu był czwarty, na podium stał tylko raz (zajął drugie miejsce w Innsbrucku), ale złoto mistrzostw świata plus ostatnie wyniki robią swoje.
Ciekawe zmiany widać u rywali. Thomas Morgenstern zdążył z leczeniem urazów po upadku w Titisee-Neustadt. W austriackiej siódemce są też oczywiście Gregor Schlierenzauer, Wolfgang Loitzl i Andreas Kofler, ale trener Alexander Pointner powołał również zdolną młodzież: Thomasa Dietharta, który bardzo dobrze pokazał się w Engelbergu oraz Michaela Hayboecka, lidera Pucharu Kontynentalnego.