W meczu curlingowym dwie czteroosobowe drużyny walczą o to, by ich kamień (blisko 20 kg specjalnie dobranego granitu) znalazł się najbliżej środka wymalowanej na lodzie tarczy, nazywanej tu domem.
Każde zagranie zaczyna się od decyzji kapitana o jego kierunku i sile – może to być np. delikatny dojazd, wybicie kamienia rywali lub „przyklejenie" się do niego. Po tych ustaleniach kolega z zespołu wypuszcza kamień, a dwóch szczotkujących stara się – gdy trzeba – poprawić tor jego jazdy.
Powrót w Nagano
Mecz składa się z dziesięciu partii (endów), w której każdy z zawodników wypuszcza po dwa kamienie. Całkowita długość pola gry przekracza 45 metrów, jednak można przyjąć, że od chwili wypuszczenia przez zawodnika kamień ma do pokonania nieco mniej niż 30 m.
Olimpijska droga curlingu często wiodła pod górkę. Zadebiutował w 1924 roku podczas Tygodnia Sportów Zimowych w Chamonix uznawanego za pierwsze zimowe igrzyska. Pierwszymi – i długo jedynymi – mistrzami zostali Brytyjczycy. Później był tylko sportem pokazowym – w 1932, 1988 i 1992 roku. W roli pełnoprawnej dyscypliny powrócił podczas igrzysk w Nagano w 1998 roku.
Z ziemi szkockiej
Patent na curling mają Szkoci. Powołują się przy tym na uchwałę szkockiego parlamentu z 1457 roku zabraniającą gry w piłkę nożną i curling właśnie. Na najstarszym zachowanym do dziś kamieniu do gry wyryto rok: 1511.