Rok 1992. Niespełna 20-letni Noriaki Kasai, japoński skoczek narciarski, debiutuje w igrzyskach. Występ Japończyka w Albertville nie porywa, jednak kilka tygodni później młody skoczek zdobywa w Harrachovie tytuł mistrza świata w lotach. Dwa lata później, w Lillehammer, przychodzi srebrny medal olimpijski zdobyty w drużynie. Są sukcesy w Pucharze Świata i Turnieju Czerech Skoczni, nie ma jednak indywidualnego medalu na igrzyskach. Po Albertville i Lillehammer Kasai próbuje w Nagano, Salt Lake City, Turynie, Vancouver... Wreszcie w Soczi, dwadzieścia lat po sukcesie swojej drużyny w Norwegii, zdobywa srebrny medal w konkursie na dużej skoczni. Kilka dni później zespół Japonii staje na podium rywalizacji drużynowej. Kasai ma blisko 42 lata. I zapowiada, że to nie koniec. Za cztery lata olimpijczycy spotykają się w Pyeongchang.
Norweg Ole-Einar Bjoerndalen, mimo że młodszy od Kasaiego (w styczniu skończył 40 lat), zapowiedział przejście na emeryturę po występie w Soczi, gdzie zdobył dwa tytuły mistrzowskie. Teemu Selänne skończy w tym roku 44 lata i też ma co fetować. W Soczi, wraz z hokejową reprezentacją Finlandii, wywalczył trzeci medal olimpijski – wcześniej stawał na podium w Nagano i Vancouver. Dwa gole strzelone Amerykanom w meczu o trzecie miejsce dały mu tytuł najstarszego strzelca w historii turniejów olimpijskich. Ku uciesze dorastających synów – w wieku 17 i 18 lat – którzy przymierzają się do wielkiej kariery w hokeju.
Te przykłady wskazują, że we współczesnym sporcie ukończenie 40. roku życia nie musi oznaczać emerytury.
– Możliwości człowieka nie są jeszcze wyznaczone – uważa dr Jarosław Krzywański, specjalista z Centralnego Ośrodka Medycyny Sportowej w Warszawie. – Choć oczywiście ci sportowcy są fenomenami, nie tylko biologii, ale też pracy i talentu. Jednak okazuje się, że dobrze prowadzony zawodnik nie musi być limitowany wiekiem, szczególnie jeśli chodzi o wytrzymałość, która – inaczej niż siła czy szybkość – utrzymuje się dość długo. A jeśli dodać do tego technikę, która u starszych jest zazwyczaj lepsza, to mamy sukces.
Ale ciało to jedna strona medalu, druga to umysł. – Coraz bardziej liczy się doświadczenie, a tego dojrzali sportowcy mają pod dostatkiem. Wraz z wiekiem przychodzą też cierpliwość i wytrwałość – podkreśla Katarzyna Selwant, psycholog sportowy. – Młodzi łatwiej się zniechęcają, a starsi pozostają w ciężkim treningu, bo znaleźli się już w takim momencie życia, że czerpią z tego większą przyjemność niż na początku. Świadomość sportowców w wieku dojrzałym jest skierowana na dobre wykonanie ćwiczeń i osiągnięcie celu, a ich spokój i opanowanie pomagają w osiąganiu mistrzostwa.