?Gramy dalej

Wyczyny 40-latków na igrzyskach w Soczi dają nadzieję na długą karierę tym, którzy potrafią utrzymać sprawność i zwalczyć nudę treningu.

Publikacja: 01.03.2014 12:00

Fin Teemu Selänne zdobył brązowy medal olimpijski w hokeju w wieku prawie 44 lat

Fin Teemu Selänne zdobył brązowy medal olimpijski w hokeju w wieku prawie 44 lat

Foto: PAP/EPA

Rok 1992. Niespełna 20-letni Noriaki Kasai, japoński skoczek narciarski, debiutuje w igrzyskach. Występ Japończyka w Albertville nie porywa, jednak kilka tygodni później młody skoczek zdobywa w Harrachovie tytuł mistrza świata w lotach. Dwa lata później, w Lillehammer, przychodzi srebrny medal olimpijski zdobyty w drużynie. Są sukcesy w Pucharze Świata i Turnieju Czerech Skoczni, nie ma jednak indywidualnego medalu na igrzyskach. Po Albertville i Lillehammer Kasai próbuje w Nagano, Salt Lake City, Turynie, Vancouver... Wreszcie w Soczi, dwadzieścia lat po sukcesie swojej drużyny w Norwegii, zdobywa srebrny medal w konkursie na dużej skoczni. Kilka dni później zespół Japonii staje na podium rywalizacji drużynowej. Kasai ma blisko 42 lata. I zapowiada, że to nie koniec. Za cztery lata olimpijczycy spotykają się w Pyeongchang.

Norweg Ole-Einar Bjoerndalen, mimo że młodszy od Kasaiego (w styczniu skończył 40 lat), zapowiedział przejście na emeryturę po występie w Soczi, gdzie zdobył dwa tytuły mistrzowskie. Teemu Selänne skończy w tym roku 44 lata i też ma co fetować. W Soczi, wraz z hokejową reprezentacją Finlandii, wywalczył trzeci medal olimpijski – wcześniej stawał na podium w Nagano i Vancouver. Dwa gole strzelone Amerykanom w meczu o trzecie miejsce dały mu tytuł najstarszego strzelca w historii turniejów olimpijskich. Ku uciesze dorastających synów – w wieku 17 i 18 lat – którzy przymierzają się do wielkiej kariery w hokeju.

Te przykłady wskazują, że we współczesnym sporcie ukończenie 40. roku życia nie musi oznaczać emerytury.

– Możliwości człowieka nie są jeszcze wyznaczone – uważa dr Jarosław Krzywański, specjalista z Centralnego Ośrodka Medycyny Sportowej w Warszawie. – Choć oczywiście ci sportowcy są fenomenami, nie tylko biologii, ale też pracy i talentu. Jednak okazuje się, że dobrze prowadzony zawodnik nie musi być limitowany wiekiem, szczególnie jeśli chodzi o wytrzymałość, która – inaczej niż siła czy szybkość – utrzymuje się dość długo. A jeśli dodać do tego technikę, która u starszych jest zazwyczaj lepsza, to mamy sukces.

Ale ciało to jedna strona medalu, druga to umysł. – Coraz bardziej liczy się doświadczenie, a tego dojrzali sportowcy mają pod dostatkiem. Wraz z wiekiem przychodzą też cierpliwość i wytrwałość – podkreśla Katarzyna Selwant, psycholog sportowy. – Młodzi łatwiej się zniechęcają, a starsi pozostają w ciężkim treningu, bo znaleźli się już w takim momencie życia, że czerpią z tego większą przyjemność niż na początku. Świadomość sportowców w wieku dojrzałym jest skierowana na dobre wykonanie ćwiczeń i osiągnięcie celu, a ich spokój i opanowanie pomagają w osiąganiu mistrzostwa.

Przykłady niemłodych zdolnych można mnożyć. W ubiegłym sezonie 41-letni Hindus Leander Paes zdobył w Nowym Jorku tenisowy tytuł US Open w deblu. Towarzyszył mu niewiele młodszy Czech Radek Stepanek. Wśród kortowych deblistów dobrze radzi sobie rodak i rówieśnik Paesa, Mahesh Bhupathi – przed 15 laty wspólnie wygrali swój pierwszy Wimbledon. Liczącym się zawodnikiem jest także 41-latek, Kanadyjczyk Daniel Nestor. Można powiedzieć, że w deblu łatwiej, bo trzeba pilnować tylko połowy kortu. Tym większy ukłon należy się Kimiko Date-Krumm (rocznik 1970), która na korcie jest sama. Nie odnosiła oszałamiających sukcesów, jednak półfinały turniejów Wielkiego Szlema budzą szacunek. Japonka powróciła do zawodowej gry w 2008 roku i poradziła sobie w gronie znacznie młodszych zawodniczek. Na koniec sezonu 2013 zajmowała 54. miejsce na świecie.

Date-Krumm grywała już przeciwko rywalkom dwukrotnie młodszym. Niewykluczone, że wkrótce, w wieku 45 lat, spotka się na korcie ze zdolną 15-latką.

Jeżeli przerwa w karierze i odpoczynek od wyczynowego cyrku to recepta na sportową długowieczność, zna ją także amerykańska pływaczka Dara Torres. Odchodziła i wracała kilkukrotnie. Pierwszy z 12 medali olimpijskich zdobyła w 1984 roku, a ostatnie – w 2008, w wieku 41 lat. To uczyniło ją najstarszą pływaczką na podium igrzysk, jednak Amerykance wciąż było mało. Zamierzała wystąpić przed dwoma laty w Londynie. W wewnątrzamerykańskich kwalifikacjach na dystansie 50 m st. dowolnym – w tej konkurencji zdobywała medale w Sydney i Pekinie –  była czwarta. Do drugiego miejsca, premiowanego awansem do reprezentacji olimpijskiej, zabrakło 0,09 s. Wtedy powiedziała, że to naprawdę koniec.

Jeszcze lepiej – a w zasadzie dłużej – poczyna sobie francuska kolarka Jeannie Longo – rocznik 1958. W Barcelonie, Atlancie i Sydney dorobiła się czterech medali olimpijskich. W Pekinie, w jej siódmych igrzyskach, do brązu w jeździe indywidualnej na czas zabrakło niespełna dwóch sekund. Zajęła czwarte miejsce.

W latach 1981–2001 Longo zdobyła 24 medale mistrzostw świata w kolarstwie szosowym i torowym, a nawet – wywalczony w 1993 roku – medal mistrzostw świata w kolarstwie górskim. Ostatni tytuł mistrzyni Francji w jeździe indywidualnej na czas zgarnęła w 2011 roku, w wieku 53 lat. Czy będzie ciąg dalszy? Nie wiemy. Przed dwoma laty mąż i trener zawodniczki Patrice Ciprelii przyznał, że od 2007 roku kupował EPO. Twierdzi, że na własny użytek, jednak dopingowy cień na obrazie Longo pozostał.

– W pewnym wieku o zakończeniu kariery nie decydują czynniki biologiczne, ale społeczne, innymi słowy chęć korzystania z życia. Trening to katorżnicza praca, odsunięcie na dalszy plan życia rodzinnego. Pojawia się znużenie i to ono może przesądzić o odejściu ze sportu – mówi dr Krzywański.

Starym mistrzom pozostaje więc życzyć, by byli zdrowi, zwalczyli nudę i wygrywali. Szacunek kibiców mają zagwarantowany.

Rok 1992. Niespełna 20-letni Noriaki Kasai, japoński skoczek narciarski, debiutuje w igrzyskach. Występ Japończyka w Albertville nie porywa, jednak kilka tygodni później młody skoczek zdobywa w Harrachovie tytuł mistrza świata w lotach. Dwa lata później, w Lillehammer, przychodzi srebrny medal olimpijski zdobyty w drużynie. Są sukcesy w Pucharze Świata i Turnieju Czerech Skoczni, nie ma jednak indywidualnego medalu na igrzyskach. Po Albertville i Lillehammer Kasai próbuje w Nagano, Salt Lake City, Turynie, Vancouver... Wreszcie w Soczi, dwadzieścia lat po sukcesie swojej drużyny w Norwegii, zdobywa srebrny medal w konkursie na dużej skoczni. Kilka dni później zespół Japonii staje na podium rywalizacji drużynowej. Kasai ma blisko 42 lata. I zapowiada, że to nie koniec. Za cztery lata olimpijczycy spotykają się w Pyeongchang.

Pozostało 86% artykułu
Inne sporty
Indie kontra Chiny. Szachowa gra o tytuł w cieniu Norwega, którego pokonała nuda
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inne sporty
Mistrzostwa świata w pływaniu. Czy Katarzyna Wasick znów dopłynie do podium?
Inne sporty
Kolarskie rekordy bije amator. Czy to jest możliwe?
Inne sporty
Mistrzostwa świata w pływaniu. Polacy jadą do Budapesztu po medale
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Inne sporty
Natalia Sidorowicz odniosła życiowy sukces. Czy pójdzie za ciosem?