Polacy pechowo i bez sukcesów

Po pierwszych konkurencjach igrzysk w Soczi tabelę medalową otwierają Rosjanie.

Publikacja: 10.03.2014 00:51

Po  niedzielnych zmaganiach gospodarze zgromadzili aż 17 medali. Pięć tytułów mistrzowskich daje im znaczną przewagę nad Ukrainą, Japonią, Austrią i Słowacją (po dwa złote medale).

Pierwsze występy Polaków pokazały, że o podium w Soczi może być trudno. Największe nadzieje wiąże się ze startami niedowidzącego alpejczyka Macieja Krężela. W tym sezonie Polak wygrał klasyfikację generalną alpejskiego Pucharu Europy i liczy na poprawienie wyników z igrzysk w Vancouver, gdzie zajmował miejsca w czołowej dziesiątce. Pierwszy start – niedzielny supergigant – zakończył się jednak pechowo. Narciarz z Katowic, który po bardzo dobrym przejeździe znalazł się na 7. pozycji, został zdyskwalifikowany. Okazało się, że wiązania nart jego przewodniczki Anny Ogarzyńskiej nie spełniają wymogów technicznych.

Niedowidzący alpejczycy podążają na stoku za przewodnikiem – otrzymują od niego sygnały dźwiękowe, czasem widzą także zarys sylwetki. Polska para pracuje wspólnie od sześciu lat.

Szkoda dobrego miejsca, jednak, jak podkreślają trenerzy, najważniejsze starty – slalom i slalom gigant – wciąż przed Polakiem.

Supergigant w pozycji stojącej także nie przyniósł satysfakcji – Andrzej Szczęsny znalazł się w licznej grupie, która nie ukończyła rywalizacji na wymagającej trasie.

Jak przyznaje trener alpejczyków Łukasz Szeliga, supergigant nie jest koronną konkurencją Polaków. – Traktowaliśmy go raczej jako trening i sprawdzian przed superkombinacją – podkreśla.

Najlepszym, jak dotąd, wynikiem spośród reprezentantów Polski może się pochwalić Kamil Rosiek, który w 15-kilometrowym wyścigu narciarskim na siedząco zajął w niedzielę 11. lokatę. Do miejsca w pierwszej dziesiątce zabrakło niespełna piętnastu sekund, do zwycięzcy – grubo ponad cztery minuty.

W sobotę rywalizowali biathloniści. Tu też nie można mówić o sukcesach. W rywalizacji na 7,5 km w pozycji siedzącej Rosiek był 13., a na tym samym dystansie w pozycji stojącej Witold Skupień znalazł się na ostatnim, 19. miejscu.

Zarówno w biegu na 15 km, jak i rywalizacji biathlonistów w pozycji siedzącej triumfował Rosjanin Roman Pietuszkow. Po dwa złote medale – w zjeździe oraz supergigancie – wywalczyli też Japończyk Akira Kano (siedząc) i Austriak Markus Salcher (stojąc).

Kolejne starty Polaków we wtorek. W superkombinacji wystąpią Krężel i Szczęsny, a w biegu biathlonowym na 12,5 km – Rosiek i Skupień

—bk

Po  niedzielnych zmaganiach gospodarze zgromadzili aż 17 medali. Pięć tytułów mistrzowskich daje im znaczną przewagę nad Ukrainą, Japonią, Austrią i Słowacją (po dwa złote medale).

Pierwsze występy Polaków pokazały, że o podium w Soczi może być trudno. Największe nadzieje wiąże się ze startami niedowidzącego alpejczyka Macieja Krężela. W tym sezonie Polak wygrał klasyfikację generalną alpejskiego Pucharu Europy i liczy na poprawienie wyników z igrzysk w Vancouver, gdzie zajmował miejsca w czołowej dziesiątce. Pierwszy start – niedzielny supergigant – zakończył się jednak pechowo. Narciarz z Katowic, który po bardzo dobrym przejeździe znalazł się na 7. pozycji, został zdyskwalifikowany. Okazało się, że wiązania nart jego przewodniczki Anny Ogarzyńskiej nie spełniają wymogów technicznych.

Inne sporty
Rosjanin w natarciu. Aliszer Usmanow wraca do władzy
Inne sporty
Max Verstappen rozbił bank
KAJAKARSTWO
Marta Walczykiewicz nie kończy kariery, ale chce także rządzić
Inne sporty
Otylia Jędrzejczak ponownie prezesem Polskiego Związku Pływackiego
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
SPORT I POLITYKA
Aliszer Usmanow chce odzyskać władzę. Oligarcha Putina wraca do gry
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością