Reklama
Rozwiń

Uśmiechy w deszczu

Pożegnanie z Pucharem Świata: Peter Prevc wygrał ostatni konkurs, Kamil Stoch jeszcze raz czwarty.

Publikacja: 24.03.2014 01:00

Uśmiechy w deszczu

Foto: AFP

To już koniec najlepszej polskiej zimy ze skokami. Ostatnia niedziela była deszczowa, ale w duszach grało, gdy Kamil Stoch odbierał w Planicy wielką Kryształową Kulę i honory należne zdobywcy Pucharu Świata.

Mimo opadów skoczkowie w finale rozgrzali widzów, Peter Prevc po wspaniałej walce wyprzedził  Severina Freunda, odebrał mu stracone na dwa dni drugie miejsce w klasyfikacji pucharowej. Trzeci w konkursie był Anders Bardal, potem Polak i Noriaki Kasai – wielka piątka minionej zimy.

Są konkursy, gdy nawet zła pogoda nie przeszkadza. Tak było w niedzielny poranek w Planicy. Lało, ale od czego są parasole. Kwalifikacje przeszły sprawnie (awansowała cała polska szóstka), jury uznało, że mokrym widzom coś się należy od skoczków i podniosło belkę tak, by za czerwone linie poleciało wielu.

Przyjemnie oglądało się zatem kilkanaście skoków powyżej 130 metrów, widać było, że uczestnikom się chce. Może w kilku przypadkach zmęczenie robiło swoje (nie awansowali do drugiej serii m.in. Wolfgang Loitzl, Marinus Kraus i Andreas Wank, także Dawid Kubacki, Jan Ziobro i Klemens Murańka), lecz duch zdecydowanie zwyciężał.

Wielka piątka

Mimo widocznej ambicji Austriaków, Norwegów, a zwłaszcza młodych Słoweńców dopuszczonych licznie do rywalizacji, jeszcze raz przekonaliśmy się, że w Pucharze Świata 2013/2014 rządziła piątka: mistrz elegancji i skuteczności Kamil Stoch, kiedyś wciąż drugi, a w finale pierwszy Peter Prevc, zmieniony ze średniaka w zwycięzcę Severin Freund, zawsze waleczny Anders Bardal i wiecznie młody Noriaki Kasai.

Przeczekali oni harce innych i po pierwszej serii widzieliśmy na tablicy wyników znajomy obrazek: najwyżej polski lider Stoch (139 m po odrobinę zachwianym lądowaniu), za nim Norweg (138,5 m) zaledwie o 0,7 punktu, blisko Słoweniec, Niemiec i Japończyk. Dla emocji konkursu układ idealny, bo to była wciąż walka o konkretne zdobycze – drugie (Freund lub Prevc) i czwarte (Bardal lub Kasai) miejsce w klasyfikacji końcowej PŚ, no i lokalny bohater wciąż liczył się w walce. Maciej Kot i Piotr Żyła w środku drugiej dziesiątki – to też była nadzieja na więcej.

Przez chwilę mieliśmy wątpliwości, czy deszcz nie spowoduje odwołania drugiej serii. Organizatorzy potrzebowali ponad pół godziny, by doprowadzić tory najazdowe do stanu używalności. Ale sport wygrał z pogodą. Uczestnicy też dali radę, i to jak. Wśród chwilowych liderów konkursu był Bjoern Einar Romoeren, który zajął ostatecznie 17. miejsce, uścisnął dłoń dyrektora Waltera Hofera i tak zakończył, wbrew wielu nadziejom, karierę sportową.  Liderem był także Żyła, który zakończył pracę udanym skokiem na odległość 130,5 m i może żałować, że stabilizacja formy przyszło nieco za późno.

Potem prowadzili inni, ale finał finału godny był swego miana. Kasai – 133 m, świetne pożegnanie zimy. Następny Freund – rewelacyjne 141 m, wyrównanie sobotniego rekordu Piotra Żyły i w głowie chyba rosnąca pewność, że miejsce przed Prevcem jest blisko.

Brawo Prevc

Słoweniec miał jednak inny pomysł – wykonał najpiękniejszy skok weekendu: 142 m, nowy rekord Bloudkovej Velikanki, w dodatku zakończony telemarkiem i uśmiechem, bo drugi w PŚ to jednak lepiej brzmi niż trzeci. Jedna dwudziestka za styl, może powinno być więcej, jeśli dodać okoliczności tej brawurowej próby.

Bardal skoczył 136,5 m, też świetnie (wyprzedził Japończyka), Stoch – 136, z układu wiatru i not wyszło, że nasz mistrz wylądował na czwartym miejscu, 0,1 pkt za Norwegiem. Mały rewanż za norweskiego pecha: w piątkowym konkursie 0,3 pkt do zwycięstwa indywidualnego, w sobotnim 0,3 pkt do drugiego miejsca drużyny.

– Ze skoków jestem zadowolony, czasem po prostu brakuje odrobiny szczęścia. Stąd to czwarte miejsce. Pewnie, że chciałem stanąć na podium, to byłoby dobre zakończenie, ale i tak mam przecież Kryształową Kulę, to jest powód do ogromnej radości – mówił Stoch, dodając, że ten sukces nie zmniejsza ochoty na następne.

Teraz czekamy na letnie skoki na igelicie i te o wiele ważniejsze – zimowe. Od końca listopada do końca marca. Gdzie się zaczną, jeszcze nie wiadomo (Klingenthal ma szanse). Wiadomo natomiast, że skończą się w Planicy, na Letalnicy, która ma być gotowa na loty 250-metrowe.

Przyszła zima ze Stochem to także pierwszy PŚ w Niżnym Tagile (Rosja), kolejne konkursy w Wiśle i Zakopanem, 63. Turniej Czterech Skoczni i mistrzostwa świata w Falun.

Znacznie wcześniej, już we wtorek, na Bartolskim Wierchu w Zębie odbędzie się powitanie mistrza olimpijskiego i zdobywcy Pucharu Świata (także jego kolegów Piotra Żyły, Dawida Kubackiego i Jana Ziobry oraz medalistki olimpijskiej w łyżwiarstwie szybkim Katarzyny Bachledy-Curuś) z polskimi kibicami.

Miejsca Kamila Stocha w konkursach Pucharu świata 2013/2014

Klingenthal – 37.
Kuusamo – 10.
Lillehammer – 20. i 18.
Titisee-Neustadt – 2. i 1.
Engelberg – 2. i 1. 
Oberstdorf (Turniej Czterech Skoczni) – 13.
Garmisch-Partenkirchen (Turniej Czterech Skoczni) – 7. 
Innsbruck (Turniej Czterech Skoczni) – 3.
Bischofshofen (Turniej Czterech Skoczni) – 8.
Wisła – 2.
Zakopane – 17.
Sapporo – nie startował
Willingen – 1. i 1.
Falun – 4.
Lahti – 3. i 1.
Kuopio – 1. 
Trondheim – 9. 
Oslo – 3. 
Planica – 4. i 4.

Planica – ostatnie konkursy sezonu 2013/2014

Niedziela

1. P. Prevc (Słowenia) 283,7 (136 i 142);
2. S. Freund (Niemcy) 280,8 (136 i 141);
3. A. Bardal (Norwegia) 278,5 (138,5 ?i 136,5);
4. K. Stoch (Polska) 278,4 (139 i 136);
5. N. Kasai (Japonia) 267,8 (134,5 i 133);
6. A. Kofler (Austria) 262,?9 (133,5 i 134,5);
...
13. P. Żyła 250,9 (132 i 130,5);
15. M. Kot 246,6 (133 i 128);
41. D. Kubacki 114,1 (125,5);
45. K. Murańka 109,1 (123,5);
47. J. Ziobro (wszyscy Polska) 107,1 (124).

Klasyfikacja końcowa PŚ:

1. Stoch 1420 pkt;
2. Prevc 1312; ?
3. Freund 1303;
4. Bardal 1071;
5. Kasai 1062;
6. Schlierenzauer (Austria) 943;
7. S. Ammann (Szwajcaria) 733;
8. T. Diethart (Austria) 666;
...
17. Kot 398;
20. Żyła 343;
25. Ziobro 312;
35. Biegun 144;
38. Murańka 132;
49. Kubacki 87.

Ostatni konkurs drużynowy:
1. Austria 1045,6 pkt;
2. Polska 1007,6 (Kot 133,5 i 130; Żyła 141 i 126; Murańka 118,5 i 126,5; Stoch 127,5 ?i 134,5);
3. Norwegia 1007,3.

Klasyfikacja drużynowa PŚ:

1. Austria 5407 pkt.;
2. Niemcy 4735;
3. Słowenia 4402;
4. Polska 3790; ?
5. Norwegia 3162;
6. Japonia 2685;
7. Czechy 1337;
8. Finlandia 1090.

To już koniec najlepszej polskiej zimy ze skokami. Ostatnia niedziela była deszczowa, ale w duszach grało, gdy Kamil Stoch odbierał w Planicy wielką Kryształową Kulę i honory należne zdobywcy Pucharu Świata.

Mimo opadów skoczkowie w finale rozgrzali widzów, Peter Prevc po wspaniałej walce wyprzedził  Severina Freunda, odebrał mu stracone na dwa dni drugie miejsce w klasyfikacji pucharowej. Trzeci w konkursie był Anders Bardal, potem Polak i Noriaki Kasai – wielka piątka minionej zimy.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Inne sporty
Czy to najlepszy sportowiec 2024 roku? Dokonał rzeczy wyjątkowych
Inne sporty
Tomasz Chamera: Za wizerunek PKOl odpowiada jego prezes
pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Rekordowa impreza reprezentacji Polski
Pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Kolejne medale i polskie rekordy w Budapeszcie
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Inne sporty
Kolarstwo. Zakażą stosowania tlenku węgla?
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku