Narciarstwo alpejskie: Ubogi krewny

Narciarstwo alpejskie w Polsce od wielu lat pod względem dorobku sportowego bardziej przypomina stromy zjazd w dół, niż efektowny slalom wśród trofeów i sukcesów.

Publikacja: 24.03.2015 06:00

Narciarstwo alpejskie: Ubogi krewny

Foto: materiały prasowe

Medale Adama Małysza, Justyny Kowalczyk, Kamila Stocha, Tomasza Sikory i biathlonistek rozpieściły polskich kibiców. Narciarstwo alpejskie nie przyciąga zainteresowania, bo w porównaniu z kuzynami z rodziny sportów zimowych wygląda jak ubogi krewniak.

Od początku tego wieku tylko czterech polskich alpejczyków punktowało w Pucharze Świata. Największe zdobycze to 8. pozycja Andrzeja Bachledy-Curusia z 2001 r. w slalomie, 9. i 11. lokata Macieja Bydlińskiego w superkombinacji w Kitzbuehel (2012 i 2015). Na igrzyskach w Salt Lake City (2002) Bachleda był 10. w slalomie, a w mistrzostwach świata w 2005 r. Katarzyna Karasińska w tej samej konkurencji osiągnęła 16. wynik.

Pozostało jeszcze 83% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Inne sporty
Ruszyła Suzuki Marine Academy 2025. Przygotuj się na sezon na wodzie!
Inne sporty
Jan-Krzysztof Duda dla „Rzeczpospolitej”: Nie boimy się sztucznej inteligencji
Inne sporty
Rusza walka o mistrzostwo świata na żużlu. Warszawa poddaje się ostatnia
szachy
Weselin Topałow, były mistrz świata w szachach, dla „Rzeczpospolitej”: Dobrze jest łączyć show i wygrywanie
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Inne sporty
Puchar Świata. Najlepsi na świecie wystąpią w Beskidach