Lucerna przywitała w sobotę miłośników wioślarstwa słonecznym niebem i wysoką temperaturą. Nawet przez chwilę nie było obaw, że deszcz popsuje zawody. Dopisywały także humory i widzowie usadowieni na kocach wzdłuż toru musieli mieć poczucie, że ta forma spędzenia wolnego dnia była najlepszą z możliwych decyzji.
Jednak to, co kibicom sprawiało radość, zawodników mogło przyprawić o ból głowy. Dosłownie. Upał sprawiał, że wioślarze zmęczeni przypływali już na start. Do tego mocny wiatr wiejący w plecy, czyli w przypadku wioślarstwa utrudniający zadanie (bo jak mawiał klasyk, wioślarze przecież płyną tyłem do przodu).