Hierarchia w klasycznym rugby 15-osobowym wciąż obowiązuje – główni kandydaci do awansu trzymają się w Japonii mocno i zwykle zwyciężają wysoko, choć na prognozy, kto podniesie 2 listopada złocisty puchar noszący nazwisko Williama Webba Ellisa, jest stanowczo za wcześnie.
W każdej grupie rozegrano do czwartku po trzy mecze. Najlepsze wrażenie zrobili na razie Anglicy w grupie C, pokonali efektownie Tongę i USA, ale najtrudniejsze spotkania, z Francją i Argentyną jeszcze przed nimi. Również dwa zwycięstwa odnieśli Włosi i też są o krok od awansu, lecz czekają ich starcia z RPA i Nową Zelandią – w nich nie są faworytami. Pierwszy z meczów na szczycie – właśnie w grupie B, między Nową Zelandią i RPA zakończył się sukcesem Nowozelandczyków 23:13.