Pierwsze lato następcy Łukasza Kruczka, Austriaka Stefana Horngachera, minęło nieźle: wzrosła forma Macieja Kota, były zwycięstwa indywidualne i drużynowe w Grand Prix, w reprezentacji odrodził się duch współpracy.
– Trener Horngacher zaczął w kwietniu od serii spotkań ze skoczkami. Już po miesiącu przekonał ich do siebie. Osiem lat Łukasza Kruczka to był czas niezaprzeczalnych sukcesów, problem polegał na wypaleniu relacji trenera z otoczeniem, starciu ambicji w kadrach A i B. Pojawiła się potrzeba świeżości – mówi „Rz" prezes Polskiego Związku Narciarskiego (PZN) Apoloniusz Tajner.