Za „Perpetual Loyal" do mety na Tasmanii dopłynęły jednostki „Giacomo" (klasa Volvo 70) z Nowej Zelandii oraz kolejny supermaxi „Scallywag" pod banderą Hongkongu.
Za sterem zwycięskiego jachtu stał właściciel – 45-letni Anthony Bell, z zawodu księgowy, ale taki, który wymieniany jest corocznie na liście najbardziej obiecujących australijskich milionerów, ma firmę rachunkową o szacowanej wartości 50 mln dolarów, spore konto, rezydencję za 13 mln dolarów na nabrzeżu w Sydney oraz najszybszy jacht świata i kilka bardzo szybkich samochodów. Jest też małżonkiem Kelly Landry, znanej i podziwianej przed laty australijskiej modelki i prezenterki telewizyjnej.
Rekord trasy (628 mil morskich) ustanowiony przez Wild Oats XI w 2012 roku wynosił 1 dzień, 18 godzin, 23 minuty i 12 sekund. Bell oświadczył po sukcesie, że nie będzie bronił tytułu w przyszłym roku, bo już myśli o nowych żeglarskich wyzwaniach.
Po przekroczeniu linii mety w Constitution Dock w Hobart skiper wylądował w wodzie, wrzucony tam przez 18-osobową załogę. – Ta łódka jest znakomita i potrzebuje nowego właściciela, kogoś kto ją weźmie i poprowadzi z pasją i entuzjazmem. My już mamy inne, szczegółowe plany nowych przedsięwzięć – mówił Bell do dziennikarzy, gdy już wyszedł na ląd.
Można się nie dziwić, bo w Sydney – Hobart Anthony Bell ma zapisany już swój duży, honorowy rozdział. Był najszybszy na mecie po raz drugi, pierwszy był w 2011 roku na jachcie „Investec Loyal". Dwa lata później ambitny księgowy–żeglarz zajął drugie miejsce za „Wild Oats XI". Kolejne dwa lata przyniosły mu porażki. Kupił wprawdzie jednostkę uważaną za najszybszą na świecie, ale w 2014 roku jacht uderzył w niezidentyfikowany obiekt i uszkodził kadłub, w kolejnych regatach powodem wycofania się z rywalizacji było uszkodzenie steru.