Sześciotygodniowy maraton miałby się rozpocząć pod koniec czerwca lub na początku lipca. Pojedynki odbywałyby się w jednym wyznaczonym miejscu, by zminimalizować ryzyko zakażenia koronawirusem. Raczej nie w studiu telewizyjnym.

- Nie chcemy nikogo narażać, dlatego z organizacją ruszymy dopiero wtedy, gdy będziemy w stanie zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom i przedstawicielom telewizji. Jesteśmy w trakcie budowy unikalnej infrastruktury, która pozwoli na powrót boksu - tłumaczy Hearn, który jest m.in. promotorem Anthony'ego Joshuy.

Brytyjczyk miał bronić 20 czerwca na stadionie Tottenhamu w Londynie tytułu mistrza świata. Walka z Bułgarem Kubratem Pulewem została jednak odwołana i nie dojdzie do niej raczej też w ramach zapowiadanego przez Hearna maratonu.

Dziennik "Independent" pisze jednak, że trwają negocjacje z obozem Tysona Fury'ego. - Jeśli Eddie powie, że załatwił pojedynek, przyjmę wyzwanie, chociaż walczyć w ciszy, przy pustych trybunach będzie ciężko - przyznał w rozmowie z platformą DAZN Joshua.

Fury miał zmierzyć się w lipcu po raz trzeci z Deontayem Wilderem, ale do tego pojedynku dojdzie najwcześniej jesienią.