Gdy pod koniec września ubiegłego roku w Londynie Usyk, były absolutny czempion kategorii junior ciężkiej, pokonał pewnie Joshuę i odebrał mu tytuły IBF, WBA, WBO, uznano to za sporą niespodziankę. Dziś jest już wyraźnym faworytem bukmacherów, także większość ekspertów stawia na jego wygraną w Arabii Saudyjskiej.
Kiedy 24 lutego Rosja zaatakowała Ukrainę, a Usyk szybko wrócił do domu z Londynu, gdzie negocjowano już warunki rewanżu, wydawało się, że tej walki nie będzie. Nowy mistrz wagi ciężkiej przywdział mundur i z bronią w ręku postanowił walczyć za ojczyznę.
Czytaj więcej
Mistrz świata w boksie Ołeksandr Usyk zwrócił się do narodu rosyjskiego i osobiście do prezydenta Putina ze wzruszającym apelem.
Wkrótce jednak temat rewanżu wrócił. Po rozmowach z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim Usyk uznał, że walcząc w ringu, może zrobić dużo dobrego dla tych wszystkich, którzy bronią Ukrainy. Wyjechał z kraju i wiele tygodni spędził w Dubaju, przygotowując się do starcia z Joshuą.
Ostatnio głośno było o tym, że zamierzał za własne pieniądze wykupić prawa telewizyjne do walki, by Ukraińcy nie musieli płacić za możliwość jej obejrzenia, ale ostatecznie Arabowie, właściciele praw, oddali je za darmo.