Australian Open, Kubot odpadł w drugiej rundzie

Rozmowa z Łukaszem Kubotem po porażce z Siergiejem Stachowskim

Publikacja: 19.01.2011 13:00

Łukasz Kubot

Łukasz Kubot

Foto: AFP

[b]Stachowski przyznał po meczu, że wykorzystał pana zmęczenie pojedynkiem z Samem Querreyem. Czy rzeczywiście było to tak istotne?[/b]

[wyimek][b][link=http://www.rp.pl/artykul/60574,596304_Porazka-Kubota.html]Czytaj też: Porażka Kubota[/link][/b][/wyimek]

[b]Łukasz Kubot[/b]: Nie chcę szukać usprawiedliwienia, ale na pewno odczuwałem jeszcze trudy pięciosetowego meczu z Amerykaninem. Siergiej grał tylko trzy sety. Muszę przyznać, że brakowało mi kroku do piłki, o ten ułamek sekundy byłem spóźniony do uderzenia. Zawiódł mnie też serwis, który świetnie funkcjonował w pierwszym meczu. Dziś podawałem zaledwie na poziomie 180 km/h. Przegrałem pierwszego seta, a w drugim starałem się zmienić taktykę. Zacząłem grać stylem serwis – wolej, ale niestety Siergiej bardzo precyzyjne mnie mijał. Lepiej też serwował, lepiej returnował, lepiej się poruszał. Popełnił mniej niewymuszonych błędów i dlatego wygrał zasłużenie.

[b]Ale prowadził pan 2:0 w pierwszym secie, mógł wyjść na prowadzenie 3:0 w drugim. Czego zabrakło w tych ważnych momentach? [/b]

Siergiej grał bardzo solidnie z głębi kortu, czekał cierpliwie na swoją szansę w defensywie, po czym błyskawicznie przechodził do ataku. Starałem się robić wszystko, zmieniałem taktykę, nie mogę sobie zarzucić, że czegoś nie spróbowałem. Nic, trzeba schylić głowę, pogratulować przeciwnikowi świetnej gry, życzyć mu powodzenia w meczu z Tommym Robredo i skoncentrować się na deblu.

[b]Wypracował pan sobie markę świetnego deblisty. Na przełomie roku pojawiło się kilka nowych par. Czy miał pan oferty od graczy z czołówki światowej i czy rozważał pan rozstanie z Oliverem Marachem? [/b]

Miałem oferty od czterech chłopaków z pierwszej dwudziestki na świecie. Odmówiłem, powiedziałem, że z Oliverem jesteśmy młodą parą. Możemy jeszcze sporo zdziałać, czego dowodem jest to, że dwa razy wystąpiliśmy w Masters i graliśmy bardzo równo przez cały sezon. Poza wpadką na Wimbledonie, nie odpadaliśmy w pierwszych rundach. Nie chciałbym ryzykować i zrywać współpracy. Pewnie każdy duet czuje w pewnym momencie wypalenie, ale myślę, że my jesteśmy na dobrej drodze, aby jeszcze mocniej uderzyć. Naszym założeniem jest taka gra, aby dostać się do finału Masters. Mam tu na myśli turnieje rangi 1000, czyli takie imprezy jak Indian Wells, Miami czy Monte Carlo. Chcielibyśmy w jednym z nich zagrać w finale, a ponadto jak najlepiej wypaść w Wielkim Szlemie. W Australii przed dwoma laty zagraliśmy w półfinale, więc mamy dobre wspomnienia.

[b]We wtorek wieczorem Melbourne Park żył meczem Lleytona Hewitta z Davidem Nalbandianem. Oglądał pan ten porywający pojedynek? [/b]

Wiedziałem, że muszę wcześnie wstać, bo zaczynałem mecz ze Stachowskim o 11.00, ale nie mogłem odmówić sobie przyjemności obejrzenia trzech setów pojedynku Lleytona z Davidem. Później musiałem się położyć spać, ale to są chwile, które na długo zapadają w pamięć. Hewitt i Nalbandian pokazali piękny tenis. Wielka szkoda, że tak wspaniali zawodnicy spotkali się w pierwszej rundzie, szkoda, że waleczny Hewitt odpadł. Obaj walczyli niesamowicie od początku do końca. Super widowisko. Takie mecze pokazują jak pięknym sportem jest tenis.

[i]W Melbourne rozmawiał Tomasz Lorek[/i]

[b]Stachowski przyznał po meczu, że wykorzystał pana zmęczenie pojedynkiem z Samem Querreyem. Czy rzeczywiście było to tak istotne?[/b]

[wyimek][b][link=http://www.rp.pl/artykul/60574,596304_Porazka-Kubota.html]Czytaj też: Porażka Kubota[/link][/b][/wyimek]

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Tenis
Iga Świątek w trybie ekspresowym. Była liderka pokonana
Tenis
Krótka przerwa Iga Świątek. Teraz czas na Dubaj
Tenis
Czy uczciwość w tenisie jeszcze istnieje? Echa sprawy Jannika Sinnera
Tenis
Namalowała zwycięstwo na korcie. Amanda Anisimova pokonuje Jelenę Ostapenko
Tenis
Jannik Sinner zaakceptował porozumienie z WADA. Zgodził się na zawieszenie