Korespondencja z Paryża
O wygranym finale z Sereną Williams Muguruza powiedziała: „Trudno było grać dalej po tym jak nie wykorzystałam czterech meczboli, ale to to był finał, w nim nie ma miejsca na rozczarowania. Starałam się być spokojna. Jeśli chodzi o meczbola, to nie wiedziałam, czy po moim lobie piłka była w korcie, czy na aucie. Spojrzałam na sędziego głównego,on nie chciał nic powiedzieć, podobnie jak liniowy. Gdy myślałam o tym czego dokonał tu Rafa Nadal, pytałam sama siebie - jak on mógł wygrać dziewięć razy? Zawsze wierzyłam, że ja też mogę tu zwyciężyć, osiągałam przecież w Paryżu dobre wyniki. Przed finałem pomyślałam - jeśli Kerber w Australii pokonała Serenę, może i mnie się uda. To jest wielki sukces także dla Wenezueli, czuję jednakowe wsparcie z obu krajów. Teraz jadę grać na kortach trawiastych na Majorce. To może być coś specjalnego - tenis na trawie w Hiszpanii!”