Szansa na wygraną z Rumunkami jest, tym bardziej że w drużynie prowadzonej przez kapitana Dawida Celta pojawi się liderka rankingu WTA Iga Świątek, a rywalki nie będą miały wsparcia swojej gwiazdy, kontuzjowanej Simony Halep, oraz drugiej rakiety kraju Sorany Cirstei.
Końcowy etap kwalifikacji Billie Jean King Cup to siedem spotkań (oprócz tego w Radomiu rozegrane zostaną mecze Włochy–Francja, USA–Ukraina, Czechy–W. Brytania, Kazachstan–Niemcy, Kanada–Łotwa i Holandia–Hiszpania).
Zwycięstwo to szansa gry o trofeum, porażka oznacza spadek o dwa szczeble – do fazy play-off. Kapitan Celt ma skład najlepszy z możliwych: Igę Świątek wesprą Magda Linette, Magdalena Fręch, Maja Chwalińska i deblistka Alicja Rosolska.
– Te rozgrywki zawsze są wyjątkowe, czułam to już wtedy, gdy jeszcze nie miałam tak dobrego rankingu i gdy grałyśmy mecze za granicą. Jesteśmy przyzwyczajone do gry indywidualnej, więc fajnie jest poczuć ducha drużyny. Mam już takie doświadczenie, że będę mogła skupić się na grze i czerpać dużo pozytywnej energii z trybun – mówiła liderka polskiej drużyny.
Iga odpoczęła już po emocjach ostatnich turniejów, w kwestii rywalek wielkiego zaskoczenia nie ma, brak Halep i Cirstei oznacza zapewne trochę prostszą drogę do sukcesu, ale żadnych łatwych meczów się nie spodziewa – Irina-Camelia Begu i leworęczna Mihaela Buzarnescu to solidne tenisistki.