Wynik spotkania brzmiał: 6:2, 6:2, 6:7 (3-7), 7:5 dla Chorwata, ale gra Huberta Hukacza musiała się podobać, zwłaszcza serwis, po którym piłki leciały ponad 200 km/godzinę, czasem wolniej, ale za to z utrudniającym odbiór wysokim odskokiem. Kilka razy polski tenisista zaskoczył świetnego rywala skrótem, albo nieszablonowym atakiem. Twardo grał do końca, potrafił doprowadzić do tie-breaka z czwartym tenisistą świata i nawet wygrać z nim seta.
Doświadczenie wielkoszlemowe Cilicia było jednak widać: przyspieszał we właściwych chwilach, grał raczej ekonomicznie, ale w końcu skutecznie. Z Amerykaninem Steve'em Johnsonem w trzeciej rundzie też chyba sobie poradzi.
Podobnie jak Magdalena Fręch Hurkacz zakończy Roland Garros w drugiej rundzie, z dorobkiem 79 tys. euro. Awansuje ze 188. na 148. miejsce rankingu ATP i może być pewien, że wielkoszlemowe progi wcale nie są za wysokie.
Magda Linette po porażce w singlu, także w deblu zakończyła turniej na pierwszej rundzie. Wraz z Brytyjką Naomi Broady przegrały 2:6, 3:6 z parą Dalila Jakupović (Słowenia) i Irina Chromaczowa (Rosja).
Poza deblistą Łukaszem Kubotem (z Marcelo Melo) w Paryżu pozostał z Polaków Marcin Matkowski, który w parze z Kvetą Peschke (Czechy) rozpoczyna w czwartek po południu turniej miksta. Rywalka i rywal to Abigail Spears (USA) i Juan Sebastian Cabal (Kolumbia).