Djoković jeszcze nie przegrał meczu w 2011 roku. Grał dwanaście razy w dwóch turniejach: Australian Open i w Dubaju. Wrażenie robi nie tylko to, że dwa razy pokonał Federera, ale jak to zrobił. W niedzielę w Emiratach Arabskich dał Szwajcarowi lekcję koncentracji i konsekwencji.
– Jestem innym tenisistą, niż rok temu – mówił Serb po zwycięstwie w Dubaju. Głowna różnica? – Serwis, wreszcie mogę zarobić kilka łatwych punktów, to w wielu meczach jest bardzo ważne – tłumaczył.
Federerowi trudniej było wyjaśnić swe słabości, mówił raczej o świetnej formie rywala i tempie jego gry. — Czasem sprawy toczą się za szybko, ja chyba zgubiłem ten mecz w pośpiechu – twierdził.
Rywalizacja numeru 2 na świecie (Federer) z numerem 3 (Djoković) nie oznacza w poniedziałek rankingowej zmiany miejsc, ale Serb się zbliża. Bilans spotkań ze Szwajcarem ma jeszcze ujemny (8-13), ale od kilku miesięcy stale go poprawia.