Serena Williams pokonała w trzech setach Anę Ivanović i będzie bronić tytułu sprzed roku. Ten mecz był nierówny, raz lepiej grała jedna, raz druga, ale w sumie wzlot Sereny w trzecim secie okazał się decydujący, seria świetnych returnów dała przewagę i Amerykanka miała zapewne sporą przyjemność wygranej z tą, która pokonała ją w Australian Open.
Wiliams zagra z Sarą Errani, która po pokonaniu Na Li, znalazła również sposób na Jelenę Janković. Włosi są zachwyceni – po raz pierwszy od 29 lat wreszcie ich rodaczka jest w finale na Foro Italico.
Pokonała Serbkę w dwóch setach, chyba gra najlepiej od miesięcy, do znanej dokładności i wytrwałości w wymianach dołożyła sporo subtelnych zagrań technicznych. Janković zerwała się jeszcze na początku drugiego seta, próbowała być tak agresywna jak w meczu z Agnieszką Radwańską, nawet osiągnęła mała przewagę – zdobyła gema przy serwisie rywalki. Radość była krótka, Sara odrobiła natychmiast stratę i, ku radości trybun, zwyciężyła.
Turniej w Rzymie ma tradycję sięgającą 1930 roku, ale ostatnimi laty żadna lokalna tenisistka nie potrafiła przebić się do finału. W zeszłym roku Errani była już blisko, odpadła w półfinale, teraz wreszcie wykreśliła z rubryk poprzednią finalistkę – Rafaellę Reggi z 1985 roku.
W turnieju męskim oczekiwana klasyka. Siedmiokrotny zwycięzca Rafael Nadal pokonał dość gładko Grigora Dimitrowa, ale dwukrotny mistrz na Foro Italico Novak Djoković grał ponad trzy godziny, by w końcu zmóc Milosa Raonica. Serb naprawdę się cieszył z sukcesu, nie tylko dlatego, że to już jego 65. finał turnieju ATP.