Polak i Szwed po sukcesie w Melbourne nie mieli równie znaczących osiągnięć, w Wielkim Szlemie zakwalifikowali się jeszcze do ćwierćfinału Roland Garros. Kontuzja Kubota też przeszkodziła im w zdobyciu miejsca w ósemce najlepszych debli świata.
Zadecydowała jednak reguła dodatkowa – o siedmiu miejscach w Masters decyduje klasyfikacja deblowa ATP World Tour, ale ostatnie dostają mistrzowie wielkoszlemowi (tylko jedna para) jeśli nie spadną poza 20. miejsce rankingu. Ten warunek spełniali Kubot z Lindstedtem, a także najlepsi w Wimbledonie Vasek Pospisil i Jack Sock.
Te dwa deble przyjechały zatem do Paryża walczyć o jedno wolne miejsce. Nieco wyżej przed startem w hali Bercy byli klasyfikowani Kanadyjczyk i Amerykanin, lecz porażka 1:6, 4:6 w drugiej rundzie (pierwszą mieli wolną) z parą Stan Wawrinka i Leander Paes odebrała im szanse wyprzedzenia Kubota i Lindstedta. Nie zmienia tego przegrana Polaka i Szweda w drugiej rundzie z deblem Julian Rojer i Horia Tecau (wciąż walczącym o start w ATP Word Tour Finals).
Polak zagra w deblowym turnieju Masters trzeci raz (pierwszy i drugi był w 2009 i 2010 r. z Austriakiem Olivierem Marachem – bilans meczów 3-3). Szwed startował w wielkim finale sezonu także dwa razy (2011, 2012) z Rumunem Horią Tecau – bilans 2-4.
Paryż. Turniej ATP Masters 1000