Dziś Małysz, jutro Kubica

Dlaczego Małysz tak długo szybuje w powietrzu? Bo sponsorzy zastrzegli, że każdy musi przeczytać swoje napisy reklamowe.

Aktualizacja: 15.05.2008 08:23 Publikacja: 14.05.2008 21:10

Robert Kubica

Robert Kubica

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Ten żart pojawił się w czasach, gdy skoczek bił kolejne rekordy. Ostatni sezon, znacznie słabszy niż poprzedni, nie osłabił wcale jego pozycji marketingowej.

Specjaliści wyliczają, że Małysz zarabia dobrze ponad dwa miliony złotych za sezon sprzedając powierzchnię reklamową na swoim kombinezonie i kasku.

Najwięcej płaci Red Bull. Druga w kolejności jest firma ubezpieczeniowa Generali, tuż za nią Lotos. Wyniki sondaży potwierdzają słuszność tej strategii. Prawie 40 procent ankietowanych kojarzy Małysza właśnie z Red Bullem, niespełna 13 procent z Goplaną, którą kiedyś reklamował, a 8,5 procent z Pocztą Polską, z którą dawno się rozstał.

Specjaliści powtarzają, że sponsoring może być tańszy od tradycyjnej reklamy. I podają przykład koncernu ING, który sponsorował konkurs skoków w Zakopanem. Jak wyliczono marka tego koncernu była podczas transmisji telewizyjnej pokazywana na tyle często, że podobny czas reklamowy wart byłby około 30 milionów złotych. A ING za sponsorowanie tego konkursu zapłaciła niespełna milion.

Nie ma też wątpliwości, że najatrakcyjniejsi reklamowo są sportowcy, którzy sukces potrafią przełożyć na popularność, tacy jak Robert Kubica, nowa gwiazda F1 i przyszły król reklam, Otylia Jędrzejczak, mistrzyni pływania, i Mariusz Pudzianowski, strongman, jakiego jeszcze nie było.

Jędrzejczak podpisała kontrakt z PTK Centertel i stała się twarzą Idei. Operator telefonii komórkowej jak zawsze nie ujawnił kwoty kontraktu, ale specjaliści rynkowi mówili jasno: jej wizerunek w pojedynczej kampanii jest wart nawet milion złotych.

Pływaczka zbierała pieniądze i nagrody za udane kampanie reklamowe, ale wypadek samochodowy z 2005 roku przerwał tę dobrą passę.

W dalszym ciągu Jędrzejczak jest rozpoznawana i kojarzona z sukcesem, ale osobista tragedia jednak ograniczyła możliwości zarabiania na wizerunku.

Ten żart pojawił się w czasach, gdy skoczek bił kolejne rekordy. Ostatni sezon, znacznie słabszy niż poprzedni, nie osłabił wcale jego pozycji marketingowej.

Specjaliści wyliczają, że Małysz zarabia dobrze ponad dwa miliony złotych za sezon sprzedając powierzchnię reklamową na swoim kombinezonie i kasku.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?