Reklama
Rozwiń
Reklama

Nie wiadomo, czy w finale zagra David Villa

O zwycięstwie nad Rosją Hiszpanie powinni zapomnieć jak najszybciej

Publikacja: 28.06.2008 06:37

Hiszpanie ćwiczyli wczoraj na stadionie Franza Horra należącym do Austrii Wiedeń. Trening był otwarty dla mediów, na jednej z trybun stanęło kilkadziesiąt kamer, przyszło kilkuset dziennikarzy.

Rozmach, z jakim piłkarze Luisa Aragonesa zagrali w półfinale, i rozmiar zwycięstwa zrobił z nich bohaterów. Jedynym człowiekiem bez uśmiechu na twarzy był hiszpański trener, ale on i tak nigdy się nie uśmiecha.

Do niedzielnego finału z Niemcami drużyna przystąpi najprawdopodobniej bez Davida Villi, najlepszego strzelca, który w pierwszej połowie meczu z Rosją naciągnął mięsień czworogłowy. Wczoraj, gdy jego koledzy trenowali, pojechał na badania do szpitala. Światełko nadziei jeszcze się tli, lekarz reprezentacji poinformował, że dopiero w sobotę wyda specjalne oświadczenie. Jeśli Villa nie zagra, zastąpi go Cesc Fabregas. Pomocnik Arsenalu stwierdził, że jest gotowy zmierzyć się z Michaelem Ballackiem i poprowadzić drużynę do zwycięstwa.

Piłkarze, którzy po treningu przyszli do stojących na trybunie dziennikarzy i rozmawiali z nimi, krzycząc przez ogrodzenie, o rywalu wyrażali się z szacunkiem.

– Nasz przeciwnik w finale to Niemcy, a to jest wyzwanie – mówił w czwartek po meczu Aragones, a jego zawodnicy powtarzali to zdanie modyfikując je na różne sposoby. Hiszpanie powtarzają, że przyjechali wygrać cały turniej, więc na razie niczego jeszcze nie osiągnęli.

Reklama
Reklama

– Przez lata wmawiano moim zawodnikom, że z ich mentalnością nie mogą zwyciężać. Ale z turnieju na turniejstawaliśmy się coraz silniejsi. Tłumaczyłem piłkarzom, że nie wystarczy grać dobrze, trzeba jeszcze umieć wygrywać – mówi Aragones. Andres Iniesta dodaje: Mecz z Niemcami będzie meczem naszego życia, możemy zapewnić sobie miejsce w historii.

Hiszpanie ćwiczyli wczoraj na stadionie Franza Horra należącym do Austrii Wiedeń. Trening był otwarty dla mediów, na jednej z trybun stanęło kilkadziesiąt kamer, przyszło kilkuset dziennikarzy.

Rozmach, z jakim piłkarze Luisa Aragonesa zagrali w półfinale, i rozmiar zwycięstwa zrobił z nich bohaterów. Jedynym człowiekiem bez uśmiechu na twarzy był hiszpański trener, ale on i tak nigdy się nie uśmiecha.

Reklama
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Sport
Warszawa biegnie po rekord. W niedzielę odbędzie się 47. Nationale Nederlanden Maraton Warszawski
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Sport
Znajdą się pieniądze na modernizację Polonii? Los inwestycji w rękach radnych
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama