Lider powszechnie krytykowany

Rok temu Lewis Hamilton w dziecinny sposób pozbawił się mistrzostwa świata, ale nie wyciągnął z tego wniosków. Znów zaczynają mu puszczać nerwy

Aktualizacja: 14.10.2008 14:20 Publikacja: 14.10.2008 02:09

Robert Kubica wciąż ma szanse na mistrzostwo świata

Robert Kubica wciąż ma szanse na mistrzostwo świata

Foto: AFP

Kierowca McLarena zapowiadał przed Grand Prix Japonii, że teraz nie będzie już walczył za wszelką cenę o wygranie każdego wyścigu – a to właśnie zgubiło go przed rokiem. – Skupiam się na walce o mistrzostwo i zdobywaniu punktów dla zespołu – mówił przed startem w Fuji.

Jednak zaledwie po kilkuset metrach niedzielnej Grand Prix Brytyjczyk pokazał, że w krytycznych sytuacjach łatwo traci zimną krew. Zepsuł start z pole position i dał się wyprzedzić Kimiemu Raikkonenowi, ale Fin nie stanowi dla niego żadnego zagrożenia w walce o tytuł. Główny rywal Felipe Massa po niezbyt udanych kwalifikacjach ruszał do wyścigu z piątego pola – wystarczyło dojechać do mety przed Brazylijczykiem, aby zwiększyć przewagę przynajmniej do ośmiu punktów. Hamilton miał jeszcze w rezerwie Heikkiego Kovalainena – drugi kierowca McLarena po starcie z trzeciego pola mógłby kontrolować poczynania Massy i pozwolić Brytyjczykowi na ucieczkę i walkę o zwycięstwo.

Hamilton szybko zapomniał jednak o przedwyścigowych zapowiedziach i już na pierwszym zakręcie postanowił odzyskać prowadzenie. Błąd kosztował go utratę kilku pozycji, a dodatkowo sędziowie ukarali go przejazdem przez pas serwisowy za wypchnięcie Raikkonena z toru.

Lider mistrzostw świata nie wywiózł z Japonii ani jednego punktu. Przed wyścigiem wydawało się, że bez problemu powiększy przewagę nad Massą, ale kierowca Ferrari dzięki siódmej lokacie zmniejszył stratę do pięciu punktów. W dodatku w wyścigu o tytuł cały czas się liczy też Robert Kubica, który po zajęciu drugiego miejsca traci do Hamiltona 12 punktów, przy 20 możliwych do zdobycia.

Massa – wicelider punktacji – także się nie popisał rozważną jazdą. Już na drugim okrążeniu, próbując obronić się przed atakiem Hamiltona, uderzył w tylne koło McLarena. Brytyjczyk wykręcił piruet i spadł na ostatnie miejsce, a Massa dostał za ten manewr karę. – Wjechałem normalnie w zakręt, a on mocno mnie uderzył. Myślę, że celowo – skarżył się Hamilton.

– Nie zrobiłem tego specjalnie – ripostował Massa. – Wypchnął mnie poza tor, zjechałem dwoma kołami na pobocze, a on zamknął mi drzwi przed nosem. To zwykły wyścigowy incydent, ale dostałem karę.

Styl jazdy Hamiltona od dłuższego czasu budzi kontrowersje wśród kierowców. W Grand Prix Włoch Brytyjczyk przy dużej szybkości wypchnął na trawę Timo Glocka, który cudem opanował swoją Toyotę. Niemiec zapowiedział, że poruszy temat brutalnej jazdy Hamiltona na kolejnym spotkaniu kierowców. Lidera mistrzostw świata krytykuje także Kubica.

– Możesz jeździć ostro i fair, ale możesz też być zbyt agresywny i pewny siebie. Możemy o tym rozmawiać w nieskończoność na spotkaniach kierowców, ale jeśli ktoś jest przekonany, że takie postępowanie jest właściwe, to go nie powstrzymamy. Od tego są kary nakładane przez sędziów. We Włoszech Hamilton zepchnął z toru Glocka i zajechał na prostej drogę Alonso. Powinien dostać karę – uważa polski kierowca.

– Nie interesuje mnie, co mówią inni – odpowiedział Hamilton. – Wykonuję swoją robotę. Zawsze znajdą się tacy, których pokonasz i oni nie są z tego zadowoleni.

– Kubica powinien się skupić na własnej jeździe, a tego typu opinie niech zostawia dla siebie – broni swojego pupila szef McLarena Ron Dennis.

W Japonii okazało się, i to nie po raz pierwszy w tym sezonie, że Polak jest świetnym kierowcą. Za to Hamilton zapomniał najwyraźniej, że wyścigu nie wygrywa się na pierwszym zakręcie. Przez to Dennis już drugi rok z rzędu może obejść się smakiem i zakończyć sezon bez mistrzowskiego tytułu, bo Ferrari znów jest liderem wśród konstruktorów, a w rywalizacji indywidualnej Hamilton nie ma żadnych sprzymierzeńców poza Kovalainenem. Natomiast Alonso, zwycięzca dwóch ostatnich wyścigów, zapowiedział, że… pomoże Massie. – Tak, bez wątpienia. Jeśli będę mógł, to mu pomogę – powiedział dwukrotny mistrz świata hiszpańskiej prasie.

Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta? Rywalizacja Hamiltona z Massą i ich błędy mogą zwiększyć szanse Kubicy, ale szanse Polaka na mistrzostwo są czysto teoretyczne. Bolid BMW Sauber znacznie ustępuje szybkością McLarenom i Ferrari – strata dochodzi nawet do 0,7 sekundy na okrążeniu, a ostatnio lepszym tempem jeżdżą także samochody Renault, Toyoty czy nawet Toro Rosso.

Po wyścigu na Fuji słyszeliśmy jednak opinie, że przy tylu błędach czołowej dwójki to właśnie Kubica najbardziej zasługuje na mistrzowski tytuł.

[i]Oficjalna strona wyścigów Formuły 1[link=http://www.formula1.com]www.formula1.com[/link][/i]

Kierowca McLarena zapowiadał przed Grand Prix Japonii, że teraz nie będzie już walczył za wszelką cenę o wygranie każdego wyścigu – a to właśnie zgubiło go przed rokiem. – Skupiam się na walce o mistrzostwo i zdobywaniu punktów dla zespołu – mówił przed startem w Fuji.

Jednak zaledwie po kilkuset metrach niedzielnej Grand Prix Brytyjczyk pokazał, że w krytycznych sytuacjach łatwo traci zimną krew. Zepsuł start z pole position i dał się wyprzedzić Kimiemu Raikkonenowi, ale Fin nie stanowi dla niego żadnego zagrożenia w walce o tytuł. Główny rywal Felipe Massa po niezbyt udanych kwalifikacjach ruszał do wyścigu z piątego pola – wystarczyło dojechać do mety przed Brazylijczykiem, aby zwiększyć przewagę przynajmniej do ośmiu punktów. Hamilton miał jeszcze w rezerwie Heikkiego Kovalainena – drugi kierowca McLarena po starcie z trzeciego pola mógłby kontrolować poczynania Massy i pozwolić Brytyjczykowi na ucieczkę i walkę o zwycięstwo.

Pozostało 80% artykułu
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?