Kubica prosi o deszcz

W niedzielę Grand Prix Chin. Lewis Hamilton może już zapewnić sobie mistrzowski tytuł. Kierowca McLarena wygrał obydwa piątkowe treningi - pisze Mikołaj Sokół z Szanghaju

Aktualizacja: 18.10.2008 09:48 Publikacja: 18.10.2008 03:21

Robert Kubica

Robert Kubica

Foto: AFP

Brytyjczyk ma pięć punktów przewagi nad Felipe’em Massą i dwanaście nad Robertem Kubicą. Dwa wyścigi przed końcem sezonu tylko ta dwójka może odebrać Hamiltonowi mistrzowski tytuł.

Wystarczy jednak, że w Chinach Brytyjczyk zdobędzie sześć punktów więcej od Massy i przyjedzie na metę przynajmniej o jedno miejsce przed Kubicą szybciej, i już nikt go nie dogoni. – Nie będziemy ryzykować, ale jednocześnie postaramy się wygrać wyścig – zapowiada Hamilton. – Jeśli będę miał okazję zdobyć dużo punktów, nie podejmę ryzykownych manewrów.Jednak kierowca McLarena składał podobne deklaracje przed rozegranym tydzień temu wyścigiem w Japonii, a mimo tego już na pierwszym zakręcie wyleciał z toru, próbując atakować Kimiego Raikkonena, który w punktacji mistrzostw nie stanowi dla niego żadnego zagrożenia. Po karze za ten manewr stracił szansę na zdobycie punktów. Skorzystali na tym Massa i Kubica, zmniejszając stratę do Hamiltona.

Wielu obserwatorów twierdzi, że Brytyjczyk powtórzy błędy sprzed roku, kiedy także miał szansę na zapewnienie sobie tytułu w Chinach, a jednak mistrzostwo przegrał w końcu jednym punktem z Raikkonenem. – Uważam, że Hamilton znów postara się stracić tytuł – mówi szef ekipy Renault Flavio Briatore. – On i McLaren pokazali, co potrafią, już rok temu: przegrać mistrzostwo, mając 17 punktów przewagi na dwa wyścigi przed końcem sezonu, to osiągnięcie warte wpisu do „Księgi rekordów Guinessa”. W piłce nożnej są napastnicy, którzy ciągle trafiają w słupek albo poprzeczkę. Są i tacy, którzy potrafią strzelać do siatki, ale na razie Hamilton do takich nie należy. Według mnie tytuł zdobędzie Massa – uważa Włoch.

Jednak, dotąd wszystko układa się po myśli Hamiltona. W piątkowych treningach na monumentalnym torze położonym w przemysłowej dzielnicy na przedmieściach Szanghaju to właśnie kierowca McLarena dwukrotnie miał najlepszy czas. Massa uzyskał drugi i szósty rezultat, ale Brazylijczyk nie traci pewności siebie. – Postaram się wygrać lub przynajmniej zdobyć jak najwięcej punktów.

Kubica, piąty i dwunasty w piątkowych treningach, może liczyć właściwie tylko na cud. Jego BMW Sauber w ostatnich wyścigach wyraźnie ustępuje szybkością bolidom Ferrari i McLarena, w dodatku inne zespoły dogoniły już szwajcarsko-niemiecką ekipę.

Kierowcy Renault i Toyoty mogą odebrać Polakowi punkty i przez to nasz kierowca, zamiast myśleć o zmniejszeniu straty do Hamiltona i Massy, będzie musiał bronić dziewięciopunktowej przewagi nad Raikkonenem. Mistrz świata, który definitywnie stracił już szansę na obronę tytułu, w ostatnich wyścigach będzie walczył o odebranie punktów Hamiltonowi, tak więc z pewnością nie spocznie na laurach. Fin, obchodzący wczoraj 29. urodziny, po uzyskaniu czwartego i ósmego czasu na treningach zapowiedział walkę z kierowcami McLarena. – Z początku nasi rywale wydawali się szybsi, ale potem siły się wyrównały i tak pewnie będzie przez resztę weekendu – przewiduje Raikkonen.

Dla Kubicy jedynym ratunkiem są nieprzewidziane zwroty akcji w niedzielnym wyścigu. Dwie ostatnie edycje Grand Prix Chin urozmaicone były przez opady deszczu. Mżawki zapowiadane są także na jutro. Na suchym torze Polak nie ma szans, by walczyć o miejsce na podium – chyba że dwaj główni pretendenci znów stracą nerwy. Przy tak dużej stawce trudno się jednak spodziewać, że faworyci znów zawiodą i, zaledwie tydzień po wpadkach w Japonii, sprezentują Polakowi kolejne punkty.

[ramka][srodtytul]Szanse Polaka na mistrzostwo świata[/srodtytul]

[b]Mark Hughes (Wielka Brytania, tygodnik „Autosport”)[/b]

Robert, bez wątpienia! Jest jedynym, który jeździ równo i utrzymuje poziom godny światowej czołówki. Prawie nie popełnia błędów i jest numerem jeden w tym sezonie.

[b]Jacques Laffite (Francja, były kierowca F1, telewizja TF1)[/b]

Gdyby BMW Sauber lepiej pracowało nad rozwojem samochodu, to Robert mógłby być mistrzem. Jednak największe szanse ma w tej chwili Hamilton, choć walka między nim i Massą nie powinna odbywać się w taki sposób jak w Japonii.

[b]JJ Lehto (Finlandia, były kierowca F1, telewizja MTV3)[/b]

Robert, bo jest najlepszy!

[b]Andrea Cremonesi (Włochy, „La Gazzetta dello Sport”)[/b]

Massa, bo dla niego to życiowe osiągnięcie. Przed sezonem nikt się nie spodziewał, że będzie w stanie to osiągnąć. Jednak Lewis jeździ bardzo równo, jest mocny w każdych warunkach.

[b]Heikki Kulta (Finlandia, dziennik „Turun Saronat”)[/b]

Massa, bo pokonał urzędującego mistrza świata w takim samym samochodzie. Chciałbym jednak, żeby mistrzem został Robert, bo jest z nich wszystkich najmądrzejszy. On zasłużył na tytuł, ale nie BMW Sauber – bo są za wolni.

[b]Livio Oricchio (Brazylia, dziennik „O Estado do Sao Paulo”)[/b]

Pokażcie mi choć jeden błąd, który Kubica popełnił w tym sezonie. To jedyny kierowca, który jeździł bezbłędnie. Nie ma tak szybkiego samochodu jak Ferrari czy McLaren – i to on najbardziej zasługuje na tytuł.

[b]Heinz Pruller (Austria, telewizja ORF)[/b]

Kubica! On i Alonso to jedyni kierowcy, którzy nie popełniali w tym sezonie błędów. Massa i Hamilton lubią ściągać na siebie kłopoty na torze, więc Robert ma realną szansę na mistrzostwo.

[b]Dieter Rencken (RPA, wolny strzelec)[/b]

Biorąc pod uwagę równą formę, to Robert – ale szczerze mówiąc, nikt nie zasługuje na tytuł. Na uniwersytecie, jeśli ktoś napisze niewystarczająco dobrą pracę, nie dostanie dyplomu. Wygląda na to, że w tym sezonie żaden kierowca nie chce tytułu!

[b]Luis Fernando Ramos (Brazylia, „Racing Magazine”)[/b]

Robert, bo popełnił najmniej błędów i ma najsłabszy sprzęt.

[b]Juha Paatalo (Finlandia, „Financial Times Deutschland”)[/b]

Robert, zdecydowanie. Felipe popełnił wiele błędów, podobnie jak Lewis. Robert wciąż się liczy w walce, choć jego samochód jest 0,5 sekundy wolniejszy od Ferrari i McLarenów. Nie ma wątpliwości, że to on naprawdę zasługuje na tytuł.

[i]zebrał Mikołaj Sokół[/i][/ramka]

[ramka]

[srodtytul]Trzy pytania [/srodtytul]

[i]Robert Kubica, polski kierowca BMW Sauber[/i]

[b]Jak przebiegały piątkowe przygotowania?[/b]

[b]Robert Kubica:[/b] Tak jak w każdy piątek pracowaliśmy nad ustawieniami i porównywaliśmy opony. Przyczepność mojego bolidu była bardzo mała. Musimy teraz usiąść z inżynierami, przeanalizować dane i poprawić balans samochodu. Trzeba poszukać przyczepności i poprawić prowadzenie się bolidu – sprawić, aby stał się bardziej stabilny.

[b]W Japonii też nie był pan zadowolony w piątek, a mimo to w wyścigu było dobrze…[/b]

Tak, ale tam balans był jednak lepszy – przynajmniej mojego samochodu. Co do wyścigu, to jak pierwszych pięciu kierowców wypada z toru, zawsze jest łatwiej…

[b]Jak pan ocenia formę Hamiltona i Massy na podstawie treningów?[/b]

Trudno cokolwiek wyrokować. Hamilton ma większe szanse, choćby dlatego, że prowadzi w punktacji. Jednak mam nadzieję, że wygra Massa. Oczywiście w normalnych warunkach nie powalczymy z Hamiltonem i Massą, bo nasz potencjał jest mniejszy. Przed wyścigiem nie wprowadziliśmy żadnych ulepszeń do bolidu. Musimy po prostu zdobyć jak najwięcej punktów i mieć nadzieję, że to wystarczy.

[i]wysłuchał m.s.[/i]

[/ramka]

[i]Oficjalna strona wyścigów Formuły 1: [link=mailto:www.formula1.com]www.formula1.com[/link][/i]

Brytyjczyk ma pięć punktów przewagi nad Felipe’em Massą i dwanaście nad Robertem Kubicą. Dwa wyścigi przed końcem sezonu tylko ta dwójka może odebrać Hamiltonowi mistrzowski tytuł.

Wystarczy jednak, że w Chinach Brytyjczyk zdobędzie sześć punktów więcej od Massy i przyjedzie na metę przynajmniej o jedno miejsce przed Kubicą szybciej, i już nikt go nie dogoni. – Nie będziemy ryzykować, ale jednocześnie postaramy się wygrać wyścig – zapowiada Hamilton. – Jeśli będę miał okazję zdobyć dużo punktów, nie podejmę ryzykownych manewrów.Jednak kierowca McLarena składał podobne deklaracje przed rozegranym tydzień temu wyścigiem w Japonii, a mimo tego już na pierwszym zakręcie wyleciał z toru, próbując atakować Kimiego Raikkonena, który w punktacji mistrzostw nie stanowi dla niego żadnego zagrożenia. Po karze za ten manewr stracił szansę na zdobycie punktów. Skorzystali na tym Massa i Kubica, zmniejszając stratę do Hamiltona.

Pozostało 87% artykułu
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?