Artyści rogala

Kiedy Alessandro Del Piero i Juninho podchodzą do rzutu wolnego można mieć 90 procent pewności, że będzie gol. O ilu piłkarzach na świecie moglibyśmy powiedzieć to samo?

Aktualizacja: 06.11.2008 17:50 Publikacja: 06.11.2008 17:49

Część czytelników doda kilka innych nazwisk powszechnie znanych - od Michela Platiniego począwszy, po Ronaldinho. Inni powiedzą, że u nich w miasteczku też byli tacy artyści wymiaru A-klasowego, co ja skwapliwie potwierdzę, pamiętając jak w Falenicy, pół wieku temu, siatki dziurawił pan Karwosiecki.

Rzuty wolne w dzisiejszym rozumieniu - z nietypowym uderzeniem różnymi częściami stopy, rotacją i lotem piłki wbrew prawom fizyki - wymyślili Brazylijczycy, którym mało było rajdów z piłką u nogi przez pół boiska. Kiedy na Wembley mistrz świata Didi kopnął piłkę tak, że najpierw leciała w trybuny, a potem spadła nagle do siatki za plecami zdezorientowanego bramkarza, mówiono, że Brazylijczyk pokazał „spadający liść”. Usiłowano to w Europie powtarzać, ale kończyło się na szukaniu piłki za boiskiem lub tłuczeniu szyb.

Kilka lat później inny mistrz Roberto Rivelino tak kopał piłkę lewą nogą, że omijała mur i kończyła lot w siatce, o czym bramkarz dowiadywał się za późno. Kiedy Brazylia w roku 1968 grała z Polską na Stadionie Dziesięciolecia, wbiła nam sześć goli, a bardzo dobry bramkarz Hubert Kostka nie był w stanie utrzymać piłki w rękach. Brazylijczycy tak ją podkręcali przy strzałach, że parzyła jeszcze w rękach bramkarza.

Ale w tym meczu grał już Kazimierz Deyna - cudowne dziecko futbolówki, z którą się podobno urodził. Patrzył jak to robią Brazylijczycy i stał się ich najbardziej pojętnym uczniem w Europie. Kiedy w meczu ligowym z Pogonią sędzia nie uznał mu gola z wolnego, Deyna powtórzył strzał, uderzając piłkę zupełnie inaczej. I znowu trafił.

Kiedyś na treningu poprosiłem go o korepetycje. Najpierw pokaż jak to robisz - powiedział, a ja z 16 metrów strzeliłem nawet gola, chociaż w bramce stał bramkarz Legii Piotr Mowlik. Bez sensu - powiedział Kazio. - Ty piłkę popychasz, a nie uderzasz. I nie w tę łatkę na wierzchu, tylko w tę, której nie widać, bo jest przy ziemi. I nie pasówką, tylko zewnętrzną stroną dużego palca. Chyba że chcesz zakręcić w drugą stronę.

Pokazał jak to się robi. Patrzyli inni reprezentanci Polski, z przyszłym prezesem PZPN Grzegorzem Lato włącznie. Bo chociaż każdy z nich umiał grać, to tak strzelał tylko Deyna.

I dziś miliony piłkarzy na całym świecie ćwiczą rzuty wolne, ale tylko kilku się nauczyło. Jak ze wszystkim - artyści to też ludzie, tylko jest ich mało.

[ramka]Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/blog/2008/11/06/stefan-szczeplek-artysci-rogala/]blogu[/link][/ramka]

Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?