Dyskusje na temat stanu polskiego sportu wracają po każdych igrzyskach olimpijskich. Po dziesięć medali zdobytych w Atenach (2004) i w Pekinie (2008) nie daje satysfakcji. To w dużym stopniu wynik kiepskiej organizacji sportu, a nie braku talentów w Polsce. Jest nadzieja, że to się wreszcie zmieni.
– Najpóźniej do końca roku nowa koncepcja przygotowań do igrzysk w Londynie (2012) powinna się zmaterializować – mówi „Rz” Adam Giersz, dyrektor gabinetu ministra sportu i turystyki, w przeszłości trener tenisistów stołowych Andrzeja Grubby i Tomasza Kucharskiego.
– Mamy dość narzekań sportowców uważających czasami, że ponieśli porażkę, bo ktoś ze sztabu trenerów, lekarzy, masażystów czy działaczy nie wykonał należycie swojej pracy. Chcemy, żeby sytuacja była jasna – kto ma szansę na medal w Londynie i chce go zdobyć, otrzyma od nas konkretną pomoc. Musi tylko pracować. Kto nie chce lub nie może, niech pozostanie amatorem i radzi sobie sam – powiedział Giersz.
22 listopada funkcję wiceministra sportu przestał pełnić Zbigniew Pacelt. – Otrzymałem propozycję zorganizowania sztabu przygotowań do igrzysk w Londynie – powiedział „Rz”. – Chodzi o prawdziwy sztab, złożony z profesjonalistów – trenerów znających się na sporcie i mających sukcesy olimpijskie. Byłaby to grupa kilku osób, specjalistów metodyki sportu, medycyny, naukowców, zajmujących się sportem. Będą to ludzie przychodzący codziennie na osiem godzin do pracy, a więc otrzymujący pensje. Ich zadaniem byłoby zbieranie informacji ze związków sportowych, monitorowanie programów i przygotowań. Byliby też koordynatorami działań na rzecz startu w igrzyskach pomiędzy związkami, Ministerstwem Sportu i Polskim Komitetem Olimpijskim. Już takich ludzi mam. Zastąpiliby oni sztaby działające do tej pory. Były to zespoły 12 – 15 osób, działaczy społecznych, którzy zbierali się raz na dwa – trzy miesiące, dowiadywali się po czasie, co w jakim związku się dzieje, i nawet jeśli chcieli coś zmienić, to zwykle było na to za późno. To w nowoczesnym sporcie był anachronizm. A sztab, który powstanie, będzie miał realny wpływ na przygotowania – zakończył Pacelt.
Właśnie on otrzymał zadanie stworzenia takiego sztabu i pokierowania nim. Pacelt to olimpijczyk z Meksyku (1968) i Monachium (1972) w pływaniu oraz w Montrealu (1976) w pięcioboju nowoczesnym. Dwukrotny drużynowy mistrz świata w pięcioboju, a potem trener dwukrotnego mistrza olimpijskiego z Barcelony (1992) Arkadiusza Skrzypaszka. Był również dyrektorem Departamentu Sportu Wyczynowego w Urzędzie Kultury Fizycznej i Sportu i szefem misji olimpijskiej w Turynie (2006). Od dwóch kadencji jest posłem Platformy Obywatelskiej.