Stworzeni do tego, aby grać razem

Dwie gwiazdy reprezentacji Hiszpanii wreszcie spotkały się na parkietach NBA. Rozmowa z Pau i Markiem Gasolami, gwiazdami europejskiej koszykówki.

Publikacja: 15.03.2009 00:02

[b]Młodszy o cztery lata Mark rozgrywa bardzo udany, debiutancki sezon w barwach Memphis Grizzlies, byłej drużyny... swojego brata. Pau po latach spędzonych na tej koszykarskiej prowincji teraz błyszczy w Los Angeles Lakers. Jego zespół ma obecnie najlepszy bilans w całej lidze, a sam Hiszpan został wybrany najlepszym graczem lutego. [/b]

[b]Rz: Marc, czy pamiętasz pierwszy mecz brata w NBA w 2001 roku? Co wtedy robiłeś? [/b]

[b]Mark:[/b] Oglądałem go w domu, w telewizji, w środku nocy. To był pierwszy mecz zawodowej koszykówki w historii Memphis, wielkie wydarzenie. Dla mnie jednak duże znaczenie miał jedynie fakt, że wtedy debiutował Pau.

[b]Pau:[/b] Ja debiut Marca przegapiłem. Wiem, że Grizzlies grali z Houston Rockets, ale my wtedy mieliśmy swój mecz, tak więc nie mogłem zobaczyć brata w akcji. Oczywiście, później do niego zadzwoniłem i o wszystko wypytałem. W sumie to nigdy jednak nie miałem okazji zobaczyć tego debiutu nawet na DVD.

[b]Czy wówczas gdy sam zaczynałeś występy w NBA, wierzyłeś, że brat pójdzie w twoje ślady? [/b]

[b]Pau:[/b] Przez myśl mi to nie przeszło, że Mark kiedyś trafi do NBA! Kiedy po raz pierwszy uświadomiłem sobie, że jest to możliwe? W 2006 roku. Wtedy mój brat zrobił nagle duże postępy, zaczął grać regularnie i na wysokim poziomie w lidze hiszpańskiej, a także trafił do reprezentacji.

[b]Mark:[/b] O NBA zacząłem myśleć dopiero przed rokiem. Wcześniej koncentrowałem się na grze w Europie. Byłem związany emocjonalnie ze swoją drużyną Akasvayu Girona, odnosiliśmy wspólnie sukcesy. Nie uważałem wcale, że muszę za wszelką cenę trafić do NBA, ale gdy przyszedł odpowiedni moment - byłem gotowy.

[b]W ubiegłym roku Lakers wymienili prawa do wyboru w drafcie Marka Gasola za... Pau Gasola. Jak komentowaliście to w swoim gronie? [/b]

[b]Mark:[/b] Cieszyłem się, że Pau trafi do Lakers i będzie miał okazję walki o mistrzowski tytuł. Zresztą w czerwcu ubiegłego roku przyleciałem do Los Angeles i gorąco mu kibicowałem w serii finałowej. Niestety, wtedy nie udało im się pokonać Boston Celtics, ale mam nadzieję, że w tym roku zdobędzie swój mistrzowski pierścień. Jestem jego najwierniejszym kibicem. Dla mnie Memphis jest dobrym miejscem na start. Młoda drużyna, mniejsza presja - to mi odpowiada. Mam czas.

[b]Jak się czuliście, grając przeciwko sobie po raz pierwszy w NBA?[/b]

[b]Pau:[/b] Trochę niezręcznie, ale jakoś sobie daliśmy z tym radę. Koncentrowałem się na tym, aby moja drużyna wygrała.

[b]Mark:[/b] Na pewno było to dziwne uczucie, ale taka jest kariera zawodowego koszykarza. Czasem musisz zagrać przeciwko własnemu bratu.

[b]Gracie przeciwko sobie jeden na jeden? [/b]

[b]Mark:[/b] Oj, gramy ze sobą bardzo często, oczywiście głównie latem i w domu, w Barcelonie. Ogrywam go regularnie! Zresztą... on mnie też. W sumie wychodzi „50 na 50”.

[b]Pau:[/b] Tak mówisz? No dobrze, niech będzie. Mark gra bardzo siłowo, ale mnie to nie przeszkadza. W ogóle nie sygnalizujemy fauli, tak więc gra jest ostra. Czasem nawet bardzo ostra. Jednocześnie jednak sprawia mnóstwo frajdy.

[b]Wspólnie występujecie w reprezentacji Hiszpanii...[/b]

[b]Mark:[/b] My jesteśmy stworzeni do tego, aby grać razem! Świetnie się uzupełniamy na parkiecie. Ja jestem typowym centrem, a on silnym skrzydłowym. W reprezentacji Hiszpanii zawsze graliśmy obok siebie. Jesteśmy zupełnie różnymi koszykarzami, mamy inne atuty.

[b]Czy przyjedziecie w tym roku na mistrzostwa Europy do Polski?[/b]

[b]Pau:[/b] Ja biorę latem wolne, bo na pewno będę bardzo zmęczony. Grałem w kółko przez dwa ostatnie lata. Byłem na mistrzostwach świata, mistrzostwach Europy w 2007 roku oraz na igrzyskach olimpijskich. Muszę więc trochę odpocząć, ale Mark na pewno mnie z powodzeniem zastąpi.

[b]Mark:[/b] Ja na pewno przyjadę do Polski! Mam dopiero 24 lata, jestem młodym koszykarzem i chcę grać jak najwięcej. Do tej pory z każdej tego typu imprezy przywoziłem medal. I tym razem będzie podobnie. Mamy bardzo silną reprezentację.

[b]Obaj jesteście kibicami piłkarskiej drużyny Barcelony?[/b]

[b]Pau:[/b] Oczywiście. Barcelona to nasze rodzinne miasto i jak wszyscy mieszkańcy kochamy naszą drużynę. Puyol i Xavi to moi serdeczni kumple, mam nadzieję, że w tym roku zdobędą mistrzostwo Hiszpanii. Staram się śledzić sezon Primera Division na bieżąco. Jeśli nie mogę obejrzeć meczu w telewizji, to przynajmniej sprawdzam wyniki w telefonie komórkowym.

[b]Mark:[/b] Również bardzo lubię piłkę nożną i dopinguję Barcę. Trzymam za nich kciuki. Ostatnio grają świetnie. Niech zdobędą tytuł!

[i]rozmawiał w Los Angeles Marcin Harasimowicz [/i]

doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie
Sport
Czy Andrzej Duda podpisze nowelizację ustawy o sporcie? Jest apel do prezydenta
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Sport
Dlaczego Kirsty Coventry wygrała wybory i będzie pierwszą kobietą na czele MKOl?