Pierwsze punkty Roberta Kubicy

BMW Sauber odbija się od dna. Kubica poprawionym bolidem pojechał na torze pod Stambułem po siódme miejsce. Wygrał Jenson Button – czwarty raz z rzędu i szósty w tym sezonie

Aktualizacja: 09.06.2009 02:46 Publikacja: 07.06.2009 15:00

Robert Kubica w wyścigu o Grand Prix Niemiec

Robert Kubica w wyścigu o Grand Prix Niemiec

Foto: AFP

Trzeba było czekać aż do siódmego wyścigu sezonu, ale wreszcie są: dwa punkty za siódme miejsce, jakiś znak nadziei dla kierowcy, który rok temu na metę siódmego wyścigu wjeżdżał jako lider mistrzostw świata.

W tym sezonie oczekiwania trzeba przykroić do skromnych możliwości. Wiadomo już, że większość zaszczytów Polakowi i BMW Sauber uciekła, niedawny koszmar w GP Monaco nie pozostawił co do tego żadnych złudzeń. Pozostają więc drobne radości: z tego, że bolid wreszcie ma podwójny dyfuzor, że to mu pomogło, że Kubica w Stambule awansował do czołowej dziesiątki w kwalifikacjach. W decydującej fazie czasówki – w dużej mierze za sprawą strategii, czyli zatankowania jego BMW dużą ilością paliwa – nie był w stanie wywalczyć lepszego pola startowego niż dziesiąte.

[srodtytul]O milimetry[/srodtytul]

Niewiele zabrakło, by nadzieje na pierwsze punkty skończyły się już po pierwszych metrach wyścigu. Ruszający z trzeciego pola Rubens Barrichello z Brawn GP miał kłopoty ze skrzynią biegów. Jego bolid powoli nabierał rozpędu, a nacierająca z tyłu chmara samochodów z obu stron mijała bezradnego Brazylijczyka. W zamieszaniu Kazuki Nakajima bardzo opóźnił hamowanie przed pierwszym łukiem i był bliski wpakowania się w bok samochodu Kubicy. A po zewnętrznej przepychał się jeszcze Nick Heidfeld i trzy samochody, mijając się o milimetry, przemknęły przez pierwszy zakręt.

Sekundy później Kubica zrewanżował się Nakajimie, wyprzedzając go przed kolejnym łukiem, i resztę pierwszego okrążenia przejechał jak w transie. Wyprzedził kolejno Heidfelda i Kimiego Raikkonena, awansował na ósmą pozycję.

Jadący przed nim Fernando Alonso miał o wiele lżejszy samochód – pierwszy raz tankował sześć okrążeń przed Kubicą – i to dawało mu dużą przewagę na tureckim torze, pełnym szybkich łuków i podjazdów. Ale było jasne, że wystarczy utrzymać wysokie tempo przez sześć rund, dzielących tankowanie Alonso i Kubicy, i Polak przesunie się na siódme miejsce.

Tak właśnie się stało, Robert po wizycie na stanowisku serwisowym wrócił na tor przed Hiszpanem. Na drodze do siódmego miejsca mógł jeszcze stanąć Nakajima, tankujący później od kierowcy BMW Sauber. Jednak problemy mechaników Williamsa z przykręceniem lewego przedniego koła w czasie drugiej wizyty w boksie sprawiły, że Japończyk stracił na stanowisku serwisowym ponad 20 sekund.

Kubica awansował w klasyfikacji mistrzostw świata z 19. na 15. miejsce, ale czołówka jest już daleko z przodu. Trwa dominacja Jensona Buttona. Anglik wygrał w Stambule szósty wyścig w sezonie, przełamując passę tureckich triumfów Felipe Massy z Ferrari. We wszystkich czterech dotychczas rozegranych Grand Prix Turcji zwyciężał kierowca ruszający z pole position, ale lider klasyfikacji mistrzostw świata, drugi w czasówce, już w sobotę zapowiadał, że zamierza zerwać z tą tradycją.

[wyimek]Polak, rok temu lider MŚ, jest teraz w klasyfikacji na 15. miejscu. Czołówka uciekła mu bardzo daleko[/wyimek]

Zadanie ułatwił mu Sebastian Vettel. Trzeci raz w karierze ruszał do wyścigu z pierwszego pola, ale już w połowie pierwszego okrążenia po błędzie na jednym z zakrętów stracił prowadzenie. Eksperyment z taktyką trzech zjazdów do boksu tylko pogorszył sytuację i na mecie Vettel był nie tylko za Buttonem, ale i kolegą z zespołu Red Bull Markiem Webberem.

[srodtytul]Taniec zwycięzcy[/srodtytul]

Rozczarowany Niemiec do samej mety próbował ścigać Australijczyka, nie zwracając uwagi na prośby inżyniera wyścigowego. – Mark jest szybszy, oszczędzaj samochód – mówił przez radio Guillaume Rocquelin. Vettel – w tym sezonie jako jedyny przełamał passę zwycięstw Buttona – zignorował go, metę przejechał zaledwie 0,7 sekundy za kolegą z ekipy.

Po wpadkach Vettela oraz kłopotach Barrichelli (Brazylijczyk próbował odrabiać straty, ale dwukrotnie zderzył się z rywalami przy próbie wyprzedzania, a dziesięć okrążeń przed metą zaparkował w garażu z uszkodzoną skrzynią biegów), Button kończył wyścig spacerowym tempem, oszczędzając samochód. Wyjeżdżając po raz ostatni na prostą startową, pozwolił sobie nawet na taniec zwycięstwa, zarzucając tyłem samochodu jeszcze przed przejechaniem linii mety.

Anglik ma już w klasyfikacji generalnej prawie 30 punktów przewagi nad Barrichello. Samochód Brawn spisuje się świetnie, niezależnie od rodzaju toru, i wygląda na to, że w tym sezonie nikt nie będzie w stanie powstrzymać Buttona.

[srodtytul]Bez sentymentów[/srodtytul]

Kolejny wyścig odbędzie się w jego ojczyźnie, na Silverstone. I zapewne będzie to na razie ostatnia Grand Prix Wielkiej Brytanii na obiekcie, na którym 59 lat temu rozpoczęła się historia wyścigowych mistrzostw świata. Zdaniem władz F1 obiekt już nie spełnia wymogów, a Anglicy nie zrobili wystarczająco dużo, by to zmienić. Sentymenty się nie liczą.

[ramka][b]Grand Prix Turcji[/b]

1. J. Button (W. Brytania, Brawn GP)1:26:24,848;

2. M. Webber (Australia, Red Bull) strata 6,714 s;

3. S. Vettel (Niemcy, Red Bull) 7,461;

4. J. Trulli (Włochy, Toyota) 27,843;

5. N. Rosberg (Niemcy, Williams) 31,539;

6. F. Massa (Brazylia, Ferrari) 39,996;

7. R. Kubica (Polska, BMW Sauber) 46,247;

8. T. Glock (Niemcy, Toyota) 46,959;

9. K. Raikkonen (Finlandia, Ferrari) 50,246;

10. F. Alonso (Hiszpania, Renault) 1.02,420.

[b]Klasyfikacja MŚ kierowców (po 7 z 17 zawodów): [/b]

1. Button 61 pkt,

2. R. Barrichello (Brazylia, Brawn GP) 35,

3. Vettel 29,

4. Webber 27,5;

5. Trulli 19,5;

6. Glock 13;

7. Rosberg 11,5;

8. Massa, Alonso po 11;

10. Raikkonen, L. Hamilton (W. Brytania, McLaren) 9,

12. N. Heidfeld (Niemcy, BMW Sauber) 6;

13. H. Kovalainen (Finlandia, McLaren-Mercedes) 4;

14. S. Buemi (Szwajcaria, Toro Rosso-Ferrari) 3;

15. R. Kubica (Polska, BMW Sauber) 2; S. Bourdais (Francja, Toro Rosso) 2.

[b]Klasyfikacja MŚ konstruktorów: [/b]

1. Brawn GP-Mercedes 96 pkt;

2. Red Bull-Renault 56,5;

3. Toyota 32,5;

4. Ferrari 20;

5. McLaren-Mercedes 13;

6. Williams-Toyota 11,5;

7. Renault 11;

8. BMW Sauber 8;

9. Toro Rosso-Ferrari 5.

Następny wyścig - Grand Prix Wielkiej Brytanii: 21 czerwca na torze Silverstone [/ramka]

[ramka][b]Jacek Czachor - motocyklista Orlen Teamu[/b]

Robert pojechał jak za starych dobrych czasów, nie popełnił żadnych błędów. Zachował zimną krew, gdy chwilę po starcie, na pierwszym zakręcie uniknął kolizji z Kazukim Nakajimą. Przewidziałem, że Kubica będzie szybki na miękkich oponach. Liczyłem, że ktoś coś zepsuje, a on przesunie się jeszcze wyżej. Ale to był bardzo czysty wyścig, który pokazał, jak wyrównana jest Formuła 1. Różnice między kierowcami były sekundowe, rywalizacja trzymała w napięciu do samego końca. BMW otrząsnęło się po fatalnym początku. Przyjęło bardzo dobrą strategię, nie bez znaczenia było zainstalowanie w bolidach podwójnego dyfuzora. Zespół prezentuje podobny poziom co Ferrari, ale powinni już myśleć o przyszłym sezonie. Wierzę, że są w stanie zająć 3. – 4. miejsce w klasyfikacji konstruktorów, a Robert 6. – 8. pozycję.

Żal patrzeć na mistrza świata Lewisa Hamiltona. Jenson Button udowodnił, że jest znakomity, a Rubens Barrichello, choć ma wielkie ambicje, może być tylko drugim kierowcą. Myślę, że dominacja Buttona kiedyś się skończy, ale tytułu już mu nikt nie odbierze.

[i]t.w.[/i][/ramka]

[ramka][b]Jenson Button - zwycięzca GP Turcji[/b]

W Stambule samochód spisywał się najlepiej ze wszystkich dotychczasowych wyścigów. Zdarzało się, że byliśmy szybcy, ale nie czułem się pewnie w kokpicie i auto nie odpowiadało mojemu stylowi jazdy. Tutaj jechało mi się po prostu fantastycznie. Żałuję, że cały zespół nie mógł stanąć ze mną na podium. Następny wyścig jest na Silverstone, to zawsze było dla mnie wyjątkowe miejsce. Nawet w tych czasach, kiedy nie wszystko szło tak jak trzeba.

[b]Mark Webber - Red Bull[/b]

Button jest z innej planety! Już na początku wyścigu zdaliśmy sobie sprawę, że wygrana jest poza zasięgiem i gra toczy się o to, kto ukończy wyścig za nim. Znałem strategię Sebastiana Vettela i wiedziałem, o co mogę walczyć. Nie było jednak łatwo, zwłaszcza w środkowej fazie wyścigu – kiedy rywalizujesz z kierowcą, który ma inną taktykę, w tej części zawodów po prostu go nie widzisz.

[b]Sebastian Vettel - Red Bull[/b]

Start wyszedł w miarę dobrze, ale już na pierwszym okrążeniu w zakrętach numer 9 i 10 prawie wypadłem z toru. To był mój błąd i mało brakowało, a powtórzyłbym to także na drugim okrążeniu. Wydaje mi się jednak, że Jenson był dziś zbyt szybki i nie robiło to większej różnicy. Utknąłem za Jensonem po pierwszym tankowaniu, traciłem za nim czas. To pozwoliło Markowi znaleźć się przede mną.

[i]m.s.[/i][/ramka]

Trzeba było czekać aż do siódmego wyścigu sezonu, ale wreszcie są: dwa punkty za siódme miejsce, jakiś znak nadziei dla kierowcy, który rok temu na metę siódmego wyścigu wjeżdżał jako lider mistrzostw świata.

W tym sezonie oczekiwania trzeba przykroić do skromnych możliwości. Wiadomo już, że większość zaszczytów Polakowi i BMW Sauber uciekła, niedawny koszmar w GP Monaco nie pozostawił co do tego żadnych złudzeń. Pozostają więc drobne radości: z tego, że bolid wreszcie ma podwójny dyfuzor, że to mu pomogło, że Kubica w Stambule awansował do czołowej dziesiątki w kwalifikacjach. W decydującej fazie czasówki – w dużej mierze za sprawą strategii, czyli zatankowania jego BMW dużą ilością paliwa – nie był w stanie wywalczyć lepszego pola startowego niż dziesiąte.

Pozostało 90% artykułu
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?