Sonik w zeszłym roku na psującym się quadzie zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. W tym roku dostał sprzęt przygotowany przez Czecha Josefa Machacka (konstruktora i głównego faworyta do zwycięstwa). Sonik prowadził od startu i był najlepszy na kolejnych pomiarach czasu. Po minięciu linii mety został pierwszym polskim liderem Dakaru. Niestety, na drogach dojazdowych do kolejnych odcinków specjalnych przekroczył limit prędkości i został ukarany przez organizatorów ośmioma minutami, co zepchnęło go na ósmą pozycję w klasyfikacji generalnej. Drugiego dnia było jeszcze gorzej.
W pierwszej części niedzielnego etapu Polak miał kłopoty techniczne, w efekcie zajął ostatnie 24. miejsce i spadł na 22. lokatę w klasyfikacji. W Ameryce Południowej znów świetnie sobie radzi Krzysztof Hołowczyc (nissan navara). W sobotę zajął siódme miejsce, wyprzedzając m.in. fabryczne volkswageny touaregi Marka Millera i Mauricio Nevesa. Etap wygrał niespodziewanie Hiszpan Nani Roma (bardziej znany z uczestnictwa w motocyklowym Dakarze). W niedzielę Hołowczyc był 13. i po dwóch etapach zajmuje 12. miejsce, ze stratą prawie 15 minut do lidera Nassera Al-Attiyaha z Kataru (Volkswagen).
Przeciętnie spisali się w niedzielę polscy motocykliści. Najszybszy z nich Jakub Przygoński (7. w sobotę) zajął 20. miejsce i spadł w klasyfikacji generalnej na 12. pozycję, ze stratą ponad 21 minut do lidera, którym pozostał Francuz David Casteu. Na pierwszym etapie doszło też do tragedii. Samochód Niemca Mirco Schultisa wpadł w grupę kibiców, w wyniku czego zginęła 28-letnia kobieta, a 24-letni mężczyzna i kilkuletni chłopiec przebywają w szpitalu.
Dyrektor rajdu Etienne Lavigne zasugerował, że być może Dakar wróci do Afryki. Amaury Sport Organisation negocjuje z władzami Tunezji, Libii i Egiptu w sprawie przyszłorocznej edycji.
[ramka] [b]I etap[/b]