Francuzi wygrali 2:0 i zagrają w Lidze Mistrzów. To spora sensacja, zważywszy, że rosyjski klub przed dwoma laty zdobył Puchar UEFA i przy tym potentacie, finansowanym przez Gazprom, Auxerre ze swoim sponsorem z branży mleczarskiej to nawet nie jest ubogi krewny, tylko gamoniowaty Bourvil, który rusza z francuskiej prowincji w świat z tekturową walizką obwiązaną sznurkiem.

Gra Auxerre jest w związku z tym przejrzysta, każdy przeciwnik wie, że wystarczy Polaka zatrzymać lub uniemożliwić mu przyjęcie kierowanej do niego piłki, a jego drużynie wybije się trzonowy ząb. Jeleń musi więc walczyć z kilkoma obrońcami naraz, a mimo to daje sobie radę i jest na dobrej drodze do zdobycia we Francji pozycji, jaką miał tu Andrzej Szarmach. Lubię takich piłkarzy nie tylko za to jak grają, ale jaki mają charakter. Cichych, spokojnych, nieobnoszących się ze swoim bogactwem, dalekich od wszelkiego szpanerstwa. Opowiadano mi, że kiedy Jeleń grał w Wiśle Płock, pierwsze większe zarobione pieniądze wysyłał do Cieszyna rodzinie, o której nie da się powiedzieć, że była zamożna. On sam nim został znanym piłkarzem, przekraczał kilka razy dziennie granicę z Czechami, pracując jako tzw. mrówka.

W Płocku Jeleń miał kolegę, który później też zagrał w reprezentacji. Może jemu lepiej się powodziło, może miał inną hierarchię wartości, dość, że kiedy jeden wysyłał pieniądze rodzinie, drugi kupił sobie używane BMW i kazał tak podrasować tłumik, żeby cały Płock wiedział, kto jedzie.

W polskiej piłce zawsze były takie typy jak Jeleń, i jak jego kolega. Zwykle większe kariery robili ci pierwsi, chłopcy z szarych domów i niewielkich miejscowości, nie tylko marzący o wielkim świecie, ale pracujący, żeby do niego wejść. Wielu, z nie mniejszym talentem niż napastnik Auxerre, poszło jednak inną drogą, w stronę taniego wina albo starego samochodu bez tłumika, stanowiącego ostateczny cel. Na lepszy klub, prawdziwy samochód i reprezentację Polski brakowało im wyobraźni. Jeden Jeleń, niestety, nie czyni wiosny. Ale chciałoby się widzieć go grającego w reprezentacji Polski jak w Auxerre.