Przyjechali w różnych nastrojach: jedni poobijani i przegrani, inni szczęśliwi i zwycięscy. Wszyscy trochę bardziej wypoczęci, bo zgrupowania mogli po raz pierwszy opuścić dzień wcześniej. Pomysł FIFA, by rozgrywać mecze w piątki i wtorki (zamiast w soboty i środy), pochwalił sam Alex Ferguson.
– To ich najlepsza decyzja – uważa menedżer Manchesteru United. Jego zawodników w sobotę czeka trudne wyjazdowe spotkanie z Evertonem. Pod największą presją znajduje się Wayne Rooney. Po ostatnich miłosnych historiach może się spodziewać jeszcze większej porcji gwizdów i buczenia ze strony kibiców, którzy nigdy nie wybaczyli mu, że sześć lat temu odszedł na Old Trafford.
Everton na trzy miesiące stracił Jacka Rodwella. Utalentowany 19-latek uszkodził więzadła w kostce w meczu z Aston Villą. Urazu doznał też francuski napastnik Louis Saha: w przegranym spotkaniu z Białorusią. Eliminacje Euro 2012 przyniosły zresztą więcej kontuzji. Arsenal musi sobie radzić bez Robina van Persiego i Theo Walcotta, Tottenham bez Jermaine’a Defoe. Zupełnie inna sytuacja w Chelsea.
John Terry i Frank Lampard do zdrowia wracają, pierwszy z nich wystąpi już w meczu z West Hamem. To będzie dobra okazja do poprawienia i tak rewelacyjnego bilansu. Rozpędzony lider z Londynu strzelił 14 goli, nie stracił żadnego. West Ham pod wodzą Avrama Granta – byłego trenera Chelsea – nie zdobył jeszcze punktów i zamyka ligową tabelę. Rywale Lecha Poznań w fazie grupowej Ligi Europejskiej grają w ten weekend przed własną publicznością: Manchester City z Blackburn, Juventus z Sampdorią. Drużyna z Turynu, wzmocniona kilkoma głośnymi nazwiskami, w pierwszej kolejce przegrała z Bari.
Wielkie plany snuje premier Włoch i prezydent Milanu Silvio Berlusconi. „Chcemy rządzić w kraju i w Europie” – stwierdził w rozmowie z „Gazzeta dello Sport”. Do spektakularnych sukcesów klub poprowadzić ma trio z Brazylii: Robinho, Ronaldinho i Alexandre Pato, oraz Szwed Zlatan Ibrahimović. W sobotę zaprezentują swoje umiejętności w meczu z Ceseną, która na inaugurację sprawiła największą niespodziankę, pokonując Romę. Za dwa tygodnie piłkarskie życie na Półwyspie Apenińskim może stanąć w miejscu.