Szczere wypowiedzi to rodzinna tradycja

Wojciech Szczęsny o życiu na karuzeli i niewyparzonym języku

Publikacja: 08.02.2011 23:46

Wojciech Szczęsny

Wojciech Szczęsny

Foto: AFP

[b]Rz: Ostatnim meczem ligowym Arsenalu z Newcastle, w którym z 4:0 zrobiło się 4:4, zainteresował się podobno Interpol.[/b]

[b]Wojciech Szczęsny:[/b] Słyszałem o tym i nie wierzę, że to prawda. Nikt mi nie wmówi, że Tomas Rosicky jest w coś zamieszany, już szybciej przyjrzałbym się temu sędziemu. Nigdy wcześniej nie grałem w takim meczu, nigdy nawet takiego nie oglądałem i zdecydowanie wolałbym być w drużynie, która podniosła się z 0:4, niż taką przewagę straciła. W szatni była grobowa cisza, wszyscy bali się odezwać.

[b]Nikt nie miał do pana pretensji?[/b]

Sam do siebie miałem o ostatniego gola, mogłem trochę lepiej zareagować. Ale żaden bramkarz po czterech wpuszczonych golach nie ma dobrego humoru. Zdarzyło mi się to drugi raz, wcześniej przegrałem w reprezentacji młodzieżowej 0:4 z Holandią.

[b]Obecny sezon to dla pana karuzela. Na początku mówił pan, że jest sfrustrowany i chce odejść, teraz jest pan numerem jeden w Arsenalu.[/b]

Zdaję sobie sprawę, że zawdzięczam to głównie przypadkowi, ale taka to już robota w futbolu, że wszystko się szybko zmienia. Nie spodziewałem się, że tak szybko dostanę szansę gry w Premiership, a tu okazuje się, że z powodu kontuzji Łukasza Fabiańskiego mogę grać nawet do końca sezonu.

[b]Pana wypowiedź o tym, że nie czuje się pan gorszy od innych bramkarzy Arsenalu i że chce grać w pierwszym składzie, w klubie przeszła niezauważona?[/b]

Kiedy to mówiłem, byłem sfrustrowany, wkurzony. Szczerze odpowiedziałem na kilka pytań. Może nie powinienem, ale urodziłem się Szczęsnym i szczere wypowiedzi to już chyba taka nasza tradycja. Wiedziałem, że powiedziałem za dużo i że dojdzie to do trenera. Spodziewałem się, że po takiej wypowiedzi kibice czy dziennikarze mogą dziwnie zareagować. Arsene Wenger do moich słów nawiązał tylko raz – przy podpisywaniu kontraktu. Powiedział z uśmiechem, że nie jest przekonany, czy chcę zostać w Arsenalu, bo czyta wywiady ze mną.

[b]Myśli pan, że przypadek, o którym pan wspomniał, może dać też miejsce w kadrze na Euro 2012?[/b]

Mam takie wrażenie, w sumie to oczywiste, że kto wygra rywalizację o miejsce w składzie Arsenalu, wygra też miejsce w bramce reprezentacji. Tutaj fart nie będzie odgrywał żadnej roli. Z kadrą jest o tyle jasna sytuacja, że kiedy nie jesteś w formie, po prostu nie dostajesz powołania.

[b]Czuje się pan liderem młodego pokolenia?[/b]

Czuję się jak pełnoprawny reprezentant Polski i nie widać tego, że jestem najmłodszy.

[b]Rz: Ostatnim meczem ligowym Arsenalu z Newcastle, w którym z 4:0 zrobiło się 4:4, zainteresował się podobno Interpol.[/b]

[b]Wojciech Szczęsny:[/b] Słyszałem o tym i nie wierzę, że to prawda. Nikt mi nie wmówi, że Tomas Rosicky jest w coś zamieszany, już szybciej przyjrzałbym się temu sędziemu. Nigdy wcześniej nie grałem w takim meczu, nigdy nawet takiego nie oglądałem i zdecydowanie wolałbym być w drużynie, która podniosła się z 0:4, niż taką przewagę straciła. W szatni była grobowa cisza, wszyscy bali się odezwać.

Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie