Krzysztof Włodarczyk i jego trener Fiodor Łapin twierdzą, że Francisco Palacios jest niebezpieczny. Mocno bije z obu rąk, zmienia pozycję, szybko skraca dystans.
Ostatnie sześć walk wygrał przed czasem i potrzebował na to niespełna siedmiu rund. Na zawodowych ringach jest niepokonany, ale też nie bardzo znany, nie toczył wielkich walk.
Portorykańczyk dostał to, o czym marzył – walkę o mistrzostwo świata organizacji WBC w wadze junior ciężkiej. A ponieważ pas należy do „Diablo" Włodarczyka, przyjechał do Polski, by mu go odebrać. Prosta filozofia, ale „Czarodziej" nie będzie miał prostego zadania.
W piątek podczas oficjalnego ważenia zapachniało prochem. Włodarczyk krzyczał po angielsku: – Jestem mistrzem! Palacios odpowiadał mu, że to on wygra. Polak ważył 90,2 kg, Portorykańczyk był nieco lżejszy – 89,65 kg, ale waga w tym przypadku nie będzie mieć znaczenia.